Już od czterech lat Max Verstappen dyktuje warunki w Formule 1, ale jest mu coraz trudniej wygrywać. Jego Red Bull Racing słabnie, a na czoło stawki wysunął się inny zespół - McLaren. Startujący dla stajni z Woking Lando Norris i Oscar Piastri zapisali na swoje konto dwa pierwsze wyścigi sezonu 2025.
W trzecim, rozegranym minionego weekendu GP Japonii, Verstappen dość niespodziewanie pokonał o włos rywali ze stajni w Woking. W kwalifikacjach wygrał różnicą 0,012 s, w wyścigu po przejechaniu 53 okrążeń triumfował z przewagą 1,423 s. Jego sukces zaskakuje tym bardziej że podczas treningów notował spore straty.
ZOBACZ WIDEO: Dlaczego zawodnicy nie chcą jeździć w sparingach? Pawlicki komentuje
- Gdy tutaj przybyłem, w ogóle nie spodziewałem się zwyciężyć w tym miejscu, a po piątku już zupełnie. Najważniejszy był start z pole position. Myślę, że McLaren był szybszy, ale nie mogli mnie dogonić na tyle, żeby znaleźć się w strefie DRS i zaatakować - powiedział obrońca tytułu w Sky Sports.
- (…) Uważam, że pomogły nam nieco chłodniejsze warunki, dzięki którym mniej przegrzewały nam się opony. To nadal jest nasz problem - zwrócił uwagę.
W F1 panuje przekonanie, że Max Verstappen jeździ wręcz ponad możliwości swojego bolidu, zwłaszcza patrząc, jak w takim samym samochodzie spisywał się wcześniej Liam Lawson, a teraz Yuki Tsunoda. Ani jeden ani drugi nie zdobył modelem RB21 choćby punktu. Holendra spytano, czy wygraną na wymagającym torze Suzuka zawdzięcza wyłącznie swoim umiejętnościom. Odpowiedź czempiona była ciekawa. Odniósł się bowiem do maszyny McLarena i opowiedział, o ile lepszy byłby za jego sterami w porównaniu do Norrisa czy Piastriego.
- Jestem bardzo zadowolony z tego, co robię. Nie chcę nawet myśleć o tym, co byłoby, gdybym siedział w McLarenie. Wtedy nawet byście mnie nie zobaczyli - oznajmił z uśmiechem.
Verstappen dodał, że mimo przełamania i pierwszego triumfu w sezonie walka o piąte z rzędu mistrzostwo pozostaje wyzwaniem. McLaren nadal zdaje się mieć przewagę pod względem czystego tempa. W klasyfikacji generalnej kierowców ciągle pierwszy jest Norris, choć mistrz świata zbliżył się do Brytyjczyka na jeden punkt.
- To dla nas wspaniały rezultat, lecz tutaj było trudno wyprzedzać i bardzo ważne były kwalifikacje. To nie oznacza, że teraz nagle mamy jakieś wybawienie i wygramy wszystkie wyścigi. Jednak możemy być bardzo zadowoleni z osiągniętego wyniku - podsumował Verstappen.