F1: Grand Prix Niemiec. Williams milczy na temat odpadających części. Robert Kubica czeka na deszcz

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica
zdjęcie autora artykułu

Robert Kubica po piątkowych treningach przed Grand Prix Niemiec narzekał na zbyt "wrażliwy" samochód i odpadające z niego części. Za to inżynierowie Williamsa są zadowoleni ze zgromadzenia sporej ilości danych.

Po zakończeniu treningów na torze Hockenheim suchej nitki na poprawkach Williamsa nie zostawił Robert Kubica. Polak narzekał, że niektóre części przywiezione na Grand Prix Niemiec odpadały z jego samochodu zaraz po wyjeździe z garażu (czytaj więcej o tym TUTAJ).

Co ciekawe, brytyjski zespół ani słowem nie wspomniał o problemach Kubicy w piątkowym komunikacie podsumowującym treningi. Williams cieszy się za to zgromadzenia sporej ilości danych.

Czytaj także: Gasly rozczarował szefa Red Bulla 

- Przywieźliśmy kilka nowych części do sprawdzenia i udało nam się przeprowadzić testy w obu samochodach. Mamy sporo danych, które musimy przejrzeć w nocy, aby postawić na jak najlepszą specyfikację samochodu w dalszej części weekendu - przekazał Dave Robson, starszy inżynier Williamsa.

ZOBACZ WIDEO: #Newsroom. W studiu Robert Kubica i prezes Orlenu

Brytyjczyk nie ukrywa, że piątek na Hockehneim był wymagający dla całej ekipy. - Pracowaliśmy w ekstremalnych warunkach, a to zawsze jest trudne dla wszystkich. Dodatkowo wysokie temperatury wprowadzają zamieszanie, jeśli chodzi o zachowanie samochodu. W sobotę i niedzielę będziemy mieć inne warunki - dodał Robson.

W komunikacie Williamsa nieco wygładzona została też wypowiedź Kubicy. Nie znajdziemy w niej ani jednego słowa o odpadających częściach. - To nie był prosty dzień. Chociaż mamy nowy pakiet aktualizacji, to pewne czynniki miały wpływ na to, że nie byliśmy w stanie go wykorzystać. Obyśmy byli w stanie to naprawić, wtedy sobota będzie lepsza - powiedział kierowca z Polski.

Kubica z ciekawością spogląda też w prognozy pogody, które przewidują w sobotę opady deszczu na Hockenheim. - Zapowiadany jest deszcz na sobotę, a to może urozmaicić rywalizację i wymieszać stawkę. Dla mnie to będzie pierwszy występ w deszczu od dłuższego czasu, ale wpierw poczekajmy, co nam przyniesie aura - dodał kierowca Williamsa.

Czytaj także: Williams chwali zespół za "nadludzki wysiłek"

Optymistycznie do dalszej części weekendu nastawiony jest też George Russell. - To był gorący dzień, a przez to warunki były niereprezentatywne. Dowiedzieliśmy się kilku rzeczy i sporo mamy do zrobienia, aby przetestować nowe części. Niektóre z nich były tylko w samochodzie Roberta, w sobotę będą i u mnie - stwierdził Russell.

Brytyjczyk nie chciał jednak oceniać, na ile aktualizacje poprawią tempo Williamsa. - Nie możemy się doczekać momentu, gdy nasza wydajność będzie większa. Teraz trudno jednak ocenić jak wiele nam dają, trudno uzyskać rzetelne porównanie. Wydaje się jednak, że działają zgodnie z oczekiwaniami - podsumował.

Źródło artykułu: