Do tej pory Williams nie miał większych szans na zdobycie punktów. Model FW42 jest na tyle niekonkurencyjny, że Robert Kubica i George Russell przystępowali do kolejnych wyścigów Formuły 1, że dojadą na końcu stawki.
Przed Grand Prix Monako sytuacja nie zmieniła się zbyt mocno. Williams wprowadził poprawki do samochodu, ale nie wie czy dadzą one efekt na wąskim i krętym torze ulicznym (czytaj więcej o tym TUTAJ).
Czytaj także: Kubica mówi wprost. W Monako nie ma miejsca na błędy
- Przystąpienie do tego wyścigu po tylu latach przerwy jest dla mnie czymś wyjątkowym - powiedział Kubica na konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 106. Andrzej Borowczyk: Kubica mógł wejść na szczyt. Wstępny kontrakt z Ferrari był już podpisany
Polak w przeszłości notował dobre wyniki w księstwie. Swój ostatni występ w Monako zanotował jednak w roku 2010, gdy realia F1 były kompletnie inne. - W przeszłości Grand Prix Monako zawsze robiło na mnie wrażenie. W obecnej sytuacji te odczucia będą jeszcze większe, bo samochody stały się szersze, a tor jest tak samo wąski - dodał.
- Nasz pojazd boryka się z pewnymi problemami i kiedy męczysz się na innych torach, to zwykle w Monako jest jeszcze gorzej. Jednak tak jak powiedziałem, ten obiekt jest wyjątkowy. Może tutaj nasz samochód nie będzie się zmagać z problemami, może lepiej zgra się z charakterystyką tego toru - stwierdził Kubica.
Dla Kubicy historia występów w Monako jest bardzo długa. - Zawsze się tu dobrze bawiłem. Pierwszy występ zanotowałem tutaj w roku 1998 w czasach gokartów. Zdobycie podium w Monako jest czymś wyjątkowym. Mi udało się tego dokonać dwukrotnie i to jedne z moich najlepszych wspomnień - wyjaśnił Kubica.
Czytaj także: Kubica może pokazać trochę magii
Polak zwrócił uwagę na to, że w Monako kluczem do sukcesu jest przyczepność, a samochód Williamsa ma z nią spore problemy. - Spodziewam się wyjątkowego doświadczenia, ale nie będzie łatwo. To na pewno. Tutaj im więcej masz przyczepności, tym szybciej możesz jechać - podsumował.