Włosi od lat są zakochani w Formule 1 za sprawą Ferrari, ale brakuje im kierowcy odnoszącego sukcesy w F1. Dlatego też stajnia z Maranello zadbała o to, aby Antonio Giovinazzi dostał szansę w królowej motorsportu w barwach Alfy Romeo. Jego wyniki nie powalają jednak na kolana.
Do tej pory 25-latek nie punktował w ani jednym wyścigu F1, przez co pojawiają się głosy, że może stracić miejsce w Alfie Romeo (czytaj więcej o tym TUTAJ).
Czytaj także: Sprzęgło pozbawiło Bottasa wygranej
- Czuję ogromną presję ze strony Włochów. Wiem, że oczekuje się ode mnie zdobycia pierwszych punktów - powiedział Giovinazzi przed kamerami Sky Italia.
Wpływ na wyniki Giovinazziego mają jednak problemy techniczne Alfy Romeo. Po zimowych testach wydawać się mogło, że ekipa z Hinwil aspirować będzie do miana czwartej siły F1. Tymczasem pierwsze wyścigi nie były dla niej udane, a w samochodzie Włocha kilkukrotnie dochodziło do awarii.
- Wolę, gdy dzieje się to teraz, niż pod koniec sezonu - zauważył Giovinazzi.
Czytaj także: Afryka ma wrócić do kalendarza F1
Znacznie lepsze wyniki w Alfie Romeo osiąga Kimi Raikkonen, który punktował w czterech z pięciu wyścigów F1. - Próbujemy znaleźć rozwiązanie naszych problemów. Jesteśmy świetnym zespołem, mamy dobry samochód. Jestem, co do tego przekonany. Musimy tylko znaleźć sposób, by odpowiednio wykorzystać cały pakiet. Wtedy wyniki nadejdą - podsumował Giovinazzi.
ZOBACZ WIDEO: Spróbowaliśmy sił w symulatorze Formuły 1. Teraz każdy może poczuć się jak Robert Kubica!