F1: Grand Prix Bahrajnu. Claire Williams nie przejmuje się brakiem części. "Wiele zespołów ma ten problem"

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Claire Williams
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Claire Williams

- Nie jestem zbytnio zaniepokojona brakiem części zamiennych - twierdzi Claire Williams. Brytyjka jest zdania, że na tym etapie sezonu w podobnej sytuacji znajdują się też inne zespoły.

Robert Kubica podczas czwartkowych spotkań z dziennikarzami w Bahrajnie mówił wprost, że po raz kolejny musi uważać podczas wjeżdżania na krawężniki, bo Williamsowi brakuje części zamiennych. Polak nie chce sytuacji z Australii, kiedy to przez cały weekend musiał jeździć z uszkodzoną podłogą.

- Mamy trochę zaległości w fabryce związanych z tym, że nie udało nam się wybudować samochodu na czas. Jednak wszyscy ciężko harują, abyśmy mieli odpowiedni zapas części. Szczerze powiedziawszy, mamy rezerwy, jeśli chodzi o najwyższe elementy. Musimy mieć tylko pewność, że kierowcy nie zrobią nic głupiego - powiedziała Claire Williams w rozmowie ze Sky Sports.

Czytaj także: Patrick Head ma wrócić do Williamsa 

Szefowa ekipy z Grove ma jednak świadomość tego, że w tej sytuacji kierowcy Williamsa mają utrudnione zadanie w Bahrajnie. - Wiele zespołów ma na tym etapie sezonu podobne problemy. Oczywiście, nie ułatwiamy sobie zadania. Jednak nie jestem zbytnio zaniepokojona brakiem części zamiennych - dodała.

Brytyjka podkreśliła, że jej zespół ciężko pracuje nad tym, aby poprawić swoje osiągi i wydostać się z dołka. - To chyba oczywiste. Mamy już plan w fabryce, który pozwoli nam nadrobić stracony czas. Nasze analizy wykazują, że po wprowadzeniu prawek jesteśmy w stanie walczyć nawet o dziewiąte miejsce. Na tym się skupiamy - stwierdziła.

Czytaj także: Williams płaci wysoką cenę za brak odwagi

Wyniki piątkowych treningów pokazały jednak, że Robert Kubica i George Russell po raz kolejny tracą ok. czterech sekund do najszybszych kierowców w stawce. Williams nie obawia się jednak o to, że Polak i Brytyjczyk nie zostaną dopuszczeniu do wyścigu wskutek reguły 107 proc.

Polega ona na tym, że kierowca w trakcie pierwszej fazie kwalifikacji (Q1) nie może przekroczyć 107 proc. czasu najlepszego zawodnika. W przypadku Grand Prix Australii wyniki osiągane przez Russella i Kubicę utrzymywały się na poziomie 104-105 proc. względem najszybszych.

- Nie sądzę, aby zasada 107 proc. była dla nas problemem. Ten tor powinien być dla nas bardziej łaskawy niż Australia - podsumowała Williams.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Sporo wolnych miejsc na PGE Narodowym. Ceny biletów na mecze kadry zbyt wysokie?

Komentarze (15)
avatar
Ryback
30.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To jest tragedia, że tak zasłużony i utytułowany zespół jak Williams wozi ogony. Frank Williams jako szef zespołu byl genialny a ich samochód z jednostką BMW i Montoyą za kierownicą chciało się Czytaj całość
avatar
Hungaro
30.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trzymam kciuki za poprawę w Williamsie. Jednak odnoszę wrażenie, że Szefowa ciągle tłumaczy się jak dziecko po powrocie ze szkoły. „Dostałem jedynke, ale inni też dostali” a rodzic pyta „A co m Czytaj całość
piotr_sl
29.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Musimy mieć tylko pewność, że kierowcy nie zrobią nic głupiego" - to jest w kierunku Kubicy. Moim zdaniem tej pewności u Kubicy nie widzi,bo wie,że ma pewne ograniczenia i boi się,że może w ni Czytaj całość
JS2015
29.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To jest jakaś tragifarsa...znany zespół ciężko pracuje ale części zamiennych brak i efektów nie widać...amatorszczyzna czy co!? Skoro nic więcej nie można wykręcić to pozostają ostatnie miejsca Czytaj całość
avatar
rebelion
29.03.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
szkoda mi roberta nie jest przyzwyczajony do roli outsidera