Podczas pierwszej tury testów w Barcelonie kierowcy Ferrari dysponowali najlepszym tempem. Spore straty względem rywala z Maranello zanotował Mercedes i nawet jeśli to tylko próbne jazdy, w trakcie których czasy nie są najważniejsze, Lewis Hamilton i Valtteri Bottas chwalili konkurencję z półwyspu Apenińskiego.
Być może dobre czasy Sebastiana Vettela i Charlesa Leclerca to zasługa dość oryginalnego przedniego skrzydła. Wygląd tego elementu w samochodzie Ferrari, podobnie jak zresztą Alfy Romeo, wygląda inaczej niż u rywali.
Chris Horner wątpi w formę Ferrari. Czytaj więcej!
Na projekt Ferrari z zaciekawieniem patrzy konkurencja. - Musimy mieć otwarty umysł. Zawsze mieliśmy inną, swoją wizję projektowania samochodów. Często stosowaliśmy odmienne koncepcje. Nie dlatego, że wierzyliśmy są one najlepsze pod każdym względem. Jednak wychodziliśmy z założenia, że w pojeździe wszystkie elementy składają się w jedną całość i muszą ze sobą współgrać - powiedział Toto Wolff, szef Mercedesa.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Atalanta nie dała rady Torino. Szalona bramka gospodarzy!
Rok 2019 jest jednak zagadką dla wszystkich zespołów, bo w królowej motorsportu doszło do zmiany w przepisach. FIA wymusiła na ekipach uproszczenie aerodynamiki, przez co inżynierowie musieli opracować nowe przednie i tylne skrzydła.
- Trzeba być otwartym na inne możliwości, na to co zrobili rywale. Jeśli ich samochód dzięki temu działa lepiej, to ostatecznie każdy spróbuje ich rozwiązania - dodał Wolff.
Kimi Raikkonen mentorem dla debiutanta. Czytaj więcej!
Austriak ma jednak świadomość tego, że opracowanie takiego samego przedniego skrzydła zajmie Mercedesowi sporo czasu. - To są rzeczy, których nie zrobisz z dnia na dzień. Mowa przecież o zmianie koncepcji aerodynamicznej samochodu. To kwestia miesięcy, aby dopasować wszystkie elementy układanki - podsumował szef stajni z Brackley.