Gdy Formuła 1 ogłaszała zawarcie kontraktu z Netfliksem, chwaliła się tym, że dzięki serialowi dokumentalnemu kibic uzyska dostęp do scen zza kulis, których zwykle nie widać w trakcie weekendu wyścigowego. Jednak zespoły Mercedesa i Ferrari nie chciały widzieć w swoich garażach kamer.
- Oba zespoły działały na innych zasadach niż reszta stawki. Nie czuliśmy się z tym za dobrze. Uważam, że Mercedes i Ferrari wyrządzili sporą krzywdę fanom Formuły 1 poprzez to, że nie brali udziału w tej produkcji - powiedział producent wykonawczy serialu, Paul Martin.
Renault krytykuje Liberty Media. Czytaj więcej!
Na zarzuty Martina postanowił odpowiedzieć Mercedes, który broni swojej decyzji. Niemcy stoją na stanowisku, że dodatkowe kamery w garażu mogłyby wprowadzać chaos w ekipie. - Rywalizacja o mistrzostwo świata F1 to biznes pochłaniający ogromne koszty i energię. Wymaga od całego zespołu koncentracji, a przede wszystkim ogromnej wydajności przy podejmowaniu decyzji - przekazał zespół.
Z kolei Ferrari odmówiło komentarza i nie odniosło się do zarzutów Paula Martina.
Red Bull nie zamierza kopiować Ferrari. Czytaj więcej!
Premiera pierwszego sezonu "Drive to survive" zaplanowana jest na 8 marca 2019 roku. Dokument składać się będzie z dziesięciu odcinków. W planach jest już drugi sezon, w którym dość szeroko poruszony zostanie wątek Roberta Kubicy.
ZOBACZ WIDEO: Witold Bańka: Powrót Kubicy to niesamowita historia. Ktoś nagra o tym film