Renault skusiło Daniela Ricciardo wizją rozwoju. Wprawdzie w tym roku francuski zespół nie będzie jeszcze gotowy do walki o najwyższe lokaty, ale to ma się zmienić w latach 2020-2021. Dlatego Australijczyk postanowił zaryzykować i pożegnać się z Red Bull Racing.
Nowe barwy spodobały się Robertowi Kubicy. Czytaj więcej!
- Nie było takiego momentu, abym przechodził przez fabrykę i powiedział "o, Red Bull miał to i tamto, potrzebujemy też tego". Dlatego nie czuję, aby nam czegoś brakowało. Dopóki nie wsiadłem do samochodu, to nie wiem czego on potrzebuje. Jednak widzę tu sporo pozytywów - powiedział 29-latek po wtorkowej prezentacji modelu RS19.
W ostatnich miesiącach fabryka w Enstone doszło do szeregu zmian, którymi zarządzał Marcin Budkowski. To one mają dać efekt w kolejnych miesiącach. - Byłem tu w grudniu i było sporo hałasu. Ludzie pracowali bardzo ciężko całą zimę i to jest pozytywne. Będę pierwszym, który na koniec sezonu powie w ich kierunku, że nadszedł czas na wolne, bo w pełni na nie zasłużyli. Wiem, że ostatnio wielu z nich nie miało przerwy. To pokazuje, że zespół jest głodny sukcesów - ocenił Ricciardo.
Kierowca z Antypodów rozumie przy tym założenia ekipy, która w roku 2019 nie będzie w stanie zapewnić mu samochodu gwarantującego walkę o czołowe pozycje w Formule 1. - Może wam się to znudzi, ale jest jedno słowo. Postęp. Od 2016 roku progres Renault jest niesamowity. Idziemy dalej tą drogą. W zeszłym sezonie byliśmy na czwartym miejscu, ale różnica do czołowej trójki jest duża. Jeśli ją zmniejszymy, to będzie dobrze - stwierdził.
Robert Kubica rozpoczyna pracowity okres. Czytaj więcej!
- Gdy podpisywałem umowę, to byłem świadom tego, że Red Bull będzie przed Renault w Melbourne. Pogodziłem się z tym, taka jest rzeczywistość. Nie zamierzam też patrzeć w kierunku Ferrari czy Mercedesa. My jesteśmy teraz w innym miejscu - podsumował.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Piątek się nie zatrzymuje! Kolejny gol Polaka w barwach Milanu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]