Charles Leclerc kandydatem do tytułu. Będzie musiał poradzić sobie z presją i porażkami

Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: Charles Leclerc w barwach Ferrari
Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: Charles Leclerc w barwach Ferrari

Charles Leclerc może włączyć się do walki o tytuł w nadchodzącym sezonie Formuły 1, choć ma ledwie 21 lat. Na kierowcy Ferrari ciążyć będzie olbrzymia presja. - Będzie musiał sobie radzić z porażką - uważa Nicolas Todt, menedżer Monakijczyka.

Zdaniem wielu ekspertów, Charles Leclerc jest największym talentem, jaki pojawił się w Formule 1 w ostatnich latach. Monakijczyk już w swoim drugim sezonie dostanie szansę startów w Ferrari, a to oznacza możliwość walki o tytuł mistrzowski. Pojawiają się nawet głosy, że mimo niewielkiego doświadczenia zdoła on pokonać w wewnętrznym boju Sebastiana Vettela.

Koniec z oszczędzaniem paliwa w F1. Czytaj więcej! 

- Leclerc nigdy wcześniej nie był na podium, ponieważ nie miał samochodu, który dałby mu taką możliwość - powiedział Nicolas Todt, menedżer kierowcy z księstwa.

Todt jest jednak świadom tego, że jego podopiecznego czeka wiele trudnych chwil. - Błąd, którego nie może popełnić, to bycie niecierpliwym. Charles ma dopiero 21 lat. Będzie musiał sobie poradzić z rozczarowaniami, pierwszymi porażkami. Bo on zwykle stawia sobie ambitne cele i nawet jeśli jest drugi, to bywa niezadowolony - dodał Francuz.

ZOBACZ WIDEO: Maciej Wisławski: Robert Kubica to dla mnie "nadczłowiek". Kierowca totalny!

Leclerc jest pierwszym wychowankiem akademii talentów Ferrari, który dostanie szansę w głównym zespole włoskiej ekipy. Następny w kolejce jest Mick Schumacher. Młody Niemiec tej zimy trafił pod skrzydła firmy z Maranello. 19-latek zaczął też współpracę z Todtem.

- Ferrari zrozumiało, że warto inwestować w młodych ludzi. Zaczynają czerpać z tego korzyści. Współpracowałem z Lerclercem, Kwiatem i Massą. Teraz podobną rolę będę odgrywać przy Micku. To wyjątkowa historia dla Ferrari. Zapytaj kogokolwiek na świecie z czym kojarzy mu się nazwisko Schumacher, a odpowie jednym słowem. Ferrari - ocenił Todt.

Wszczęto dochodzenie przeciwko Ferrari. Czytaj więcej! 

Francuz uważa, że pewnego dnia syn Michaela Schumachera trafi do F1, ale nie należy przyspieszać tego procesu. - Starty Micka w F1 byłyby czymś niesamowitym dla jego rodziny, dla tej dyscypliny, jak i Ferrari. Wszyscy wiemy jaki był Michael, przez to wzrastają oczekiwania względem Micka. Jednak nie można się spieszyć. On sam będzie musiał zbudować swoją przyszłość - podsumował Todt.

Komentarze (0)