Realistyczne podejście Roberta Kubicy. "Obyśmy z Williamsem byli tam, gdzie nasze miejsce"

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Robert Kubica
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Robert Kubica
zdjęcie autora artykułu

- To nie ja buduję samochód. Będę jednak starać się wykonać swoje zadanie jak najlepiej - powiedział Robert Kubica na konferencji prasowej, na której zainaugurowano jego współpracę z Orlenem.

W tym artykule dowiesz się o:

Wtorkowa konferencja PKN Orlen i Roberta Kubicy rozpoczęła się od wymiany prezentów. Prezes Daniel Obajtek podarował kierowcy Williamsa kask w biało-czerwonych barwach, w którym wprawdzie 34-latek nie będzie startować w nadchodzącym sezonie, ale był to sposób docenienia jego wyczynu. - Robert jest naszą dumą - stwierdził.

Obajtek otrzymał za to od Kubicy... kierownicę. - Żeby była symbolem sterowania. Myślę, że prowadzenie takiej firmy jak PKN Orlen jest nawet trudniejsze niż samochodu F1 - mówił ze sceny Polak.

Kubica w swoich wypowiedziach wielokrotnie podkreślał, że podchodzi realistycznie do wyzwania z jakim przyjdzie mu się zmierzyć w nadchodzącym sezonie Formuły 1. - Sytuacja nie jest łatwa. Każdy zespół poświęca zimę na to, by zbudować jak najlepszy samochód i dopiero w drugiej połowie lutego w Barcelonie poznamy układ sił - stwierdził.

ZOBACZ WIDEO Robert Kubica do kibiców: W ciężkich chwilach miałem mnóstwo wsparcia. Dziękuje

Miniony sezon dla Williamsa był jednak fatalny. Stajnia z Grove zakończyła go na ostatniej pozycji w klasyfikacji konstruktorów. To nie ułatwia zadania Kubicy. - Sezon jest długi i odpowiedni start jest ważny. Trudno nadrobić straty w trakcie roku, jeśli bazowa konfiguracja nie jest dobra. Mam nadzieję, że Williams wyciągnął wnioski i będziemy mieć lepszy pojazd - dodał.

Dla Kubicy zadanie jest tym trudniejsze, że wraca do stawki F1 po ośmioletniej przerwie. - Będę starać się wykonać swoje zadanie jak najlepiej, ale to nie ja buduję samochód i części. Mogę jedynie dawać odpowiednie wskazówki inżynierom. Obyśmy razem z Williamsem krok po kroku wrócili tam, gdzie nasze miejsce - ocenił krakowianin.

Wielu polskich kibiców chciałoby zobaczyć Kubicę walczącego o czołowe lokaty. On sam jest jednak realistą. - Nigdy niczego nie obiecywałem. Będę starać się wykonać jak najlepiej moją pracę. Pokazać, że po ośmiu latach poza F1 mogę wrócić na poziom sprzed wypadku. Do tego potrzebuję odpowiedniego narzędzia, czyli samochodu. Jeśli będzie konkurencyjny, to ułatwi mi zadanie - dodał Kubica.

Kubica zwrócił uwagę na to, że sam samochód nie musi być najszybszy w stawce. - Nie chodzi o samą prędkość, ale też o to, aby on był miły w prowadzeniu. W trakcie sezonu może bowiem dochodzić do sytuacji, gdy maszyna cię słucha. Wtedy można pokazać więcej za jej kierownicą - zdradził kierowca Williamsa.

Polak nie ma konkretnych marzeń przed startem nowego sezonu F1. - Bo z nimi było słabo w moim życiu. Miałem za to cele. Ten na ten rok to wykonanie dobrej roboty i pozostanie w F1 na dłużej - podsumował.

Źródło artykułu: