Formuła 1 ma za sobą testy przed sezonem 2025 w Bahrajnie. Zespoły i kierowcy jeździli przez trzy dni na torze Sakhir. Każdy chciał jak najlepiej przygotować swój nowy bolid do ścigania. Zajęcia były również okazją do wzajemnego podglądania się. Gdy jakiś team zastosuje w samochodzie nowe, nieznane dotąd rozwiązanie, jeśli da się je dostrzec, natychmiast jest analizowane, a później czasami kopiowane. Inżynierowie i projektanci nieustannie obserwują poczynania konkurencji.
Nie inaczej jest w przypadku Red Bull Racing. Zespół Maxa Verstappena zeszłego roku stracił mistrzostwo świata w klasyfikacji konstruktorów na rzecz McLarena, więc ochoczo bierze pod lupę pomarańczowo-czarną maszynę. Tym bardziej że nowy pojazd stajni z Woking na ten rok zwraca uwagę ekspertów dość agresywnym projektem.
Wiele mówi się o elastycznych skrzydłach w modelu MCL39, ale wzrok dyrektora technicznego Red Bulla - Pierre'a Wache przyciąga chyba jeszcze bardziej zawieszenie bolidu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bulwersująca sytuacja. Kibice wygwizdali bramkarza
- Patrzymy na rozwiązania innych, kiedy mamy na to trochę czasu. Niektóre rzeczy są interesujące, inne mniej. McLaren jest bardzo ciekawy. Koniec końców, ich przednie skrzydło, jak i tylne, bardzo się ugina. Przednie zawieszenie też jest wielce interesujące, lecz zarazem bardzo ryzykowne z naszego punktu widzenia. Ciekawe, czy uda im się zrobić, żeby działało - skomentował Francuz w rozmowie z Canal+.
Na razie "ryzykowny" samochód Lando Norrisa i Oscara Piastriego chyba zdaje egzamin, bo po testach McLarena uchodzi za faworyta sezonu 2025.
Red Bull w ubiegłym roku przegrał również z Ferrari - i ich nowe auto także bierze pod lupę. Tak się składa, że czerwona maszyna też przykuwa uwagę. -= Ferrari również jest bardzo interesujące. Myślę, że starali się skorygować problemy, które mieli w przeszłości. Sądzę, że szykuje się bardzo wyrównana walka pomiędzy czterema najlepszymi zespołami – dodał Wache, nawiązując do McLarena, Ferrari, Red Bulla oraz Mercedesa.