Verstappen pokaże rogi w Red Bullu? Trudny charakter Holendra może dać się we znaki

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen (z prawej)
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen (z prawej)

Max Verstappen może dać się we znaki Red Bull Racing, jeżeli ten nie zapewni mu w sezonie 2025 konkurencyjnego bolidu. Przed wybuchowym charakterem mistrza świata F1 przestrzega były szef Haasa, Gunther Steiner.

Max Verstappen zeszłego roku zdobył już czwarte z rzędu mistrzostwo świata Formuły 1, ale jednocześnie przestał dominować. Co prawda początkowo nie dawał szans rywalom - z dziesięciu pierwszych wyścigów wygrał siedem - lecz później wyraźnie obniżył loty. Było to w głównej mierze spowodowane gorszą formą Red Bull Racing. Zespół z Milton Keynes zwyczajnie został prześcignięty przez rywali w rozwoju bolidu. Podczas drugiej połowy sezonu Holendrowi udało się zwyciężyć już tylko dwukrotnie.

Dzięki przewadze punktowej wypracowanej wcześniej, Verstappen dowiózł tytuł bezpiecznie, jednak Red Bull spadł na trzecie miejsce w klasyfikacji konstruktorów F1. Stajni odebrał mistrzostwo McLaren. Lepsze było również Ferrari. Nie pomógł spisujący się kiepsko drugi kierowca ekipy Sergio Perez, którego wymieniono teraz na Liama Lawsona.

Testy przed sezonem 2025 pokazały, że układ sił w czołówce zbytnio się nie zmienił - prym zdaje się wieść znowu McLaren. Ferrari także ponownie wygląda na mocne. Na dodatek ściągnęło do siebie Lewisa Hamiltona. Maxa Verstappena może czekać więc trudne zadanie, by zostać mistrzem po raz piąty.

ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak dziś jest legendą. "Wychowałem się na blokowisku"

Holender nie należy przy tym do dyplomatów. Dlatego zaczynają pojawiać się głosy, że między nim a Red Bullem będzie iskrzyć. Agresywny 27-latek już ubiegłego roku nie przebierał w słowach podczas rozmów radiowych, gdy sytuacja nie układała się po jego myśli. Potem został ukarany przez FIA pracami społecznymi za przeklinanie na temat swojego samochodu w trakcie konferencji prasowej.

Gunther Steiner, który sam słynie z ciętego języka, nie będzie zdziwiony, jeśli Verstappenowi w nadchodzącym sezonie puszczą nerwy. - Zeszłego roku, kiedy przestał wygrywać, zareagował dość agresywnie. Tak bym to określił - wskazał były szef Haasa w rozmowie z CNN.

- Ale potem chyba zrozumiał, pomyślał "muszę rozegrać to mądrze, zdobyć tyle punktów ile mogę, jeśli nie jestem w stanie zwyciężyć zawodów". Zobaczymy, jakiego Maxa dostaniemy. Jednak na pewno, jeśli nie będzie miał dobrego samochodu, pozwalającego wygrywać, to będzie bardzo trudny we współpracy. Będzie mówił bardzo głośno, że nie jest zadowolony. A niezadowolony Max to nie jest miły Max, jak wszyscy wiemy - kontynuował Steiner.

- Niemniej to bardzo dobry kierowca. Myślę, że w tym momencie najlepszy. Na pewno będzie się starał zwyciężać wyścigi, dalej zdobywać tytuły, lecz nie będzie to łatwe, jak widzieliśmy w ubiegłym roku - dodał.

Jak więc panować nad Verstappenem, gdyby rzeczywiście nie miał wystarczająco szybkiego bolidu? - Trzeba zachować spokój, nie wyrzucać zabawek z wózka po dwóch wyścigach, jeśli nie idzie po twojej myśli. Jeżeli początek sezonu się nie udał, trzeba ciężko pracować, żeby wrócić tam, gdzie chcesz być. Niecierpliwość i narzekanie nie pomogą zespołowi, nie złożą go w całość, a właśnie tego potrzeba, kiedy nie jesteś konkurencyjny. Przede wszystkim, powiedziałbym: "poczekajmy i przekonajmy się, w jakim położeniu jesteśmy, a potem zobaczymy, gdzie chcemy i gdzie możemy się znaleźć" - wyjaśnił Steiner.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści