Daniel Ricciardo show w Chinach. Williams daleko od punktów

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Daniel Ricciardo
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Daniel Ricciardo

Red Bull Racing po świetnej zagrywce taktycznej dzięki Danielowi Ricciardo odniósł pierwsze w tym sezonie zwycięstwo w Formule 1. Bez szans na punkty byli ponownie kierowcy zespołu Franka Williamsa.

Po starcie do wyścigu swoje prowadzenie pewnie obronił Sebastian Vettel. Mniej szczęścia miał jego zespołowy partner Kimi Raikkonen, który nie zdołał utrzymać drugiej pozycji w pierwszym zakręcie po ataku Valtteriego Bottasa. Z tyłu zaś agresywnie nacierał Max Verstappen.

Kierowca Red Bull Racing startując z piątej pozycji awansował najpierw przed Lewisa Hamiltona, a po wyjściu z sekwencji pierwszych zakrętów poradził sobie również z Raikkonenem, awansując na trzecią lokatę.

Najlepszy start w całej stawce zanotował Lance Stroll z Williamsa, który po pierwszym okrążeniu przedarł się z 18. na 12. miejsce i przed sobą miał Fernando Alonso, który zyskał dwie pozycje po starcie z 13. pola.

O jedną lokatę w górę, na 15. miejsce, awansował z kolei Siergiej Sirotkin. Drugi z kierowców Williamsa pokonał na pierwszym okrążeniu Hartley'a i Vandoorne'a, zostając wyprzedzonym tylko przez bliźniaczy bolid Lance'a Strolla.

Poza inauguracyjnym okrążeniem pierwsza faza wyścigu przebiegła bardzo spokojnie. Kierowcy utrzymywali swoje pozycje do pierwszej serii pit stopów, która i tak nie zapowiadała wielkich zmian. W ten czas jednak Mercedes postanowił podciąć Ferrari i jako pierwszy wysłał swoich kierowców po nowe opony.

Strategia szefów niemieckiego zespołu i kapitalne tempo Bottasa na pierwszych okrążeniach na świeżym komplecie opon, pozwoliły Finowi awansować na pierwszą lokatę przed Vettela. Lider Ferrari wyjeżdżał zszokowany z alei serwisowej widząc przed sobą "Srebrną strzałę" W09. Wirtualnym liderem został w tamtym momencie Kimi Raikkonena, który najmocniej opóźnił swój pit stop z czołówki.

Po zjeździe Fina Vettel dojechał do Bottasa na mniej niż sekundę, ale przez kilka okrążeń próbował nieskutecznie zbliżyć się do kierowcy Mercedesa. Niemiec mógł jednak opóźnić swój atak mając nieco świeższe opony. Plany wszystkich pokrzyżował samochód bezpieczeństwa, który wyjechał na tor na 32. okrążeniu po kolizji kierowców Scuderia Toro Rosso.

20 okrążeń przed metą odwołano neutralizację i ściganie rozpoczęło się na nowo. Po pierwszym kółku czołówka utrzymała swoje pozycje. Prowadził Bottas przed Vettelem i Hamiltonem. Czwarty był Verstappen, który podobnie jak Ricciardo wykorzystał wyjazd samochodu bezpieczeństwa na dodatkową wymianę opon na szybkie ultramiękkie. Australijczyk skorzystał z ich szybkości niedługo po wznowieniu rywalizacji, gdy minął w walce o piątą lokatą Raikkonena.

Na 39. okrążeniu doszło do brutalnego starcia Verstappena z Hamiltonem, w którym górą okazał się kierowca Mercedesa. Atak Holendra był nadto optymistyczny i skończył się dla niego poza torem, a dalej spadkiem za plecy Ricciardo. Australijczyk dwa okrążenia później był już za samochodem mistrza świata, którego minął po kapitalnym dohamowaniu do zakrętu.

Kierowca Red Bulla nie zamierzał zwalniać tempa i okrążenie dalej dojechał do Vettela, którego minął w równie efektownym stylu. Trzy okrążenia więcej potrzebował Ricciardo, aby dojechać do Mercedesa Valtteriego Bottasa. Fin ujrzał Australijczyka w lusterku w miejscu, gdzie szpilki nie można wcisnąć, a jednak Ricciardo znalazł lukę i od wewnętrznej wypchnął Mercedesa obejmując sensacyjne prowadzenie!

Z tyłu namieszał z kolei Verstappen. 20-latek najpierw mądrze wyprzedził Hamiltona w drugiej próbie, a po dogonieniu Vettela zagotował się w przedostatnim zakręcie i wjechał w samochód Ferrari. Obaj kierowcy obrócili się na torze i spadli w klasyfikacji. Na wirtualne podium wrócił Raikkonen, za którym jechał Hamilton.

Do mety Ricciardo nie miał już większego zagrożenia ze strony konkurencji i wygrał pewnie swój szósty wyścig w karierze i pierwszy dla Red Bulla w sezonie 2018. Podium uzupełnił Bottas, którego nie dogonił w końcówce Raikkonen. Verstappen choć dojechał jako czwarty, to przez karę 10 sekund za spowodowanie kolizji z Vettelem, stracił swoją pozycję.

Bez historii zakończył się wyścig dla kierowców Williamsa. Lance Stroll stracił kilka miejsc zyskanych po starcie i skończył na 14. miejscu. Tuż za Kanadyjczykiem został sklasyfikowany Siergiej Sirotkin. Niżej niż Rosjanin znalazło się czterech zawodników. Jako jedyny GP Chin nie ukończył Brendon Hartley.

Wyniki Grand Prix Chin:

PozycjaKierowcaZespółCzas/strata
1 Daniel Ricciardo Aston Martin RBR -
2 Valtteri Bottas Mercedes 8.894
3 Kimi Raikkonen Ferrari 9.637
4 Lewis Hamilton Mercedes 16.985
5 Max Verstappen Aston Martin RBR 20.436
6 Nico Hulkenberg Renault 21.052
7 Fernando Alonso McLaren 30.639
8 Sebastian Vettel Ferrari 35.286
9 Carlos Sainz Renault 35.763
10 Kevin Magnussen Haas 39.594
11 Esteban Ocon Sahara Force India 44.050
12 Sergio Perez Sahara Force India 44.725
13 Stoffel Vandoorne McLaren 49.373
14 Lance Stroll Williams Martini 55.490
15 Siergiej Sirotkin Williams Martini 58.241
16 Marcus Ericsson Alfa Romeo Sauber 1'02.604
17 Romain Grosjean Haas 1'05.296
18 Pierre Gasly Toro Rosso Honda 1'06.330
19 Charles Leclerc Alfa Romeo Sauber 1'22.575
Nie ukończyli:
- Brendon Hartley Toro Rosso Honda + 5 okr.

ZOBACZ WIDEO Robert Kubica: Moi kibice są ewenementem

Komentarze (21)
avatar
julsonka
26.04.2018
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
mercedes zawalił !!! hamilton mogl wygrać ! 
avatar
waldi26
15.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Aktualnego zdjęcia nie było? Skąd tam vettel się kręci koło podium 
avatar
Klemek
15.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czy to majstersztyk? Uważam ze Verstappen specjalnie dziś jeździł agresywnie aby jak najwięcej na robić szkód przeciwnikom. Coś jak kiedyś Renault kazało rozbić auto aby Alonso mógł wygrac 
avatar
brudnagira
15.04.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Williams cały czas w gazie widzę ;) 
avatar
Dux
15.04.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Pierwszy zakręt powinni na tym torze zaminować i wysadzić.