W zeszłym roku Fernando Alonso długo zastanawiał się nad swoją przyszłością, aż ostatecznie przedłużył kontrakt z McLarenem. Niedawno okazało się jednak, że Hiszpan w nadchodzącym sezonie będzie startować nie tylko w Formule 1. 36-latek związał się umową z Toyotą, za kierownicą której pojawi się w większości rund WEC.
- Zdecydowanie jest kierowcą i to w nim podziwiam. Chce się ścigać i to przy każdej nadarzającej się okazji. Jeszcze trzy czy cztery lata temu to nie było możliwe. Teraz w F1 mamy mniejszą liczbę testów. Do tego Fernando jest mniej konkurencyjny. Gdyby rywalizował o mistrzostwo świata, na pewno by tego nie robił - analizował Mark Webber, były kierowca F1, który po zakończeniu startów w królowej motorsportu zajął się wyścigami długodystansowymi.
Alonso swoimi występami w innych seriach nawiązuje do wyczynów kierowców sprzed lat, którzy również pojawiali się poza światem F1. - Obecnie Fernando nie spędza zbyt wiele czasu w symulatorze McLarena, jeśli w ogóle. Jest oldschoolowym kierowcą i za to go podziwiamy. Dla niego występ w 24h Le Mans jest czymś wspaniałym. Czerpie z tego frajdę i na pewno będzie zadowolony. Nie jestem jednak pewien jak wpływa to na całą otoczkę. On pewnie jest zachwycony, ale nie wiem czy McLaren również - dodał Webber.
W zeszłym roku Alonso zrezygnował z występu w Grand Prix Monako, by pojawić się na starcie Indianapolis 500. Sytuacja była jednak inna. McLaren, za sprawą niezbyt konkurencyjnego silnika Hondy, zamykał stawkę w F1. Hiszpan był sfrustrowany i Brytyjczycy nie mieli wyjścia. Udzielenie mu pozwolenia na ściganie się poza F1 było jedyną szansą na przedłużenie z nim współpracy.
- Pomysł z występem w Indy był niesamowity. McLaren w zeszłym roku był w żenująco słabej formie. Mam nadzieję, że w tym sezonie będą bardziej konkurencyjni. Mam tylko nadzieję, że rozproszenie uwagi na kilka serii wyścigowych, nie wpłynie negatywnie na Fernando. Na to, że gdy pojawi się szansa na dobry wynik w F1, to będzie zbyt wypalony - stwierdził Webber.
Tymczasem Alonso niedawno odbył trzydniowe testy na torze Motorland Aragon w Hiszpanii, gdzie sprawdzał samochód Toyoty. Były mistrz świata F1 nie ukrywał swojej fascynacji modelem TS050 Hybrid.
- Ta maszyna jest czymś wyjątkowym. Myślę, że napęd na cztery koła w połączeniu z dodatkowym turbo układu hybrydowego powoduje, że samochód dysponuje przyspieszeniem niczym statek kosmiczny. Wychodzisz z zakrętów i czujesz jak wgniata cię w fotel, a oczy są szeroko otwarte. Każdy kierowca wyścigowy powinien przeżyć coś takiego chociaż raz w swoim życiu - powiedział Alonso.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica trzecim kierowcą Williamsa. "Pukał do drzwi F1, teraz do nich wali"