Obecnie tylko dwa zespoły Formuły 1 mają wolne miejsca na sezon 2018. Są to Williams i Sauber. W przypadku tej pierwszej ekipy kandydatem do fotela jest Robert Kubica. Polak swój ostatni wyścig w F1 zanotował pod koniec 2010 roku, później jego karierę przerwał fatalny wypadek na trasie rajdu samochodowego. 32-latek stoi przed szansą powrotu do królowej motorsportu. Kluczowe w tej kwestii ma być jego występ na posezonowych testach w Abu Zabi.
Część mediów podawała już jednak informację, że kontrakt Kubicy z Williamsem to formalność. Ekipa z Grove miała już podjąć decyzję, a przekonać miały ją środki finansowe zapewnione przez Polaka. Dzięki sponsorom Kubicy, Brytyjczycy mieliby zyskać od 8 do 12 mln euro.
- Nie wiem, naprawdę nie wiem - odparł na łamach brytyjskiej prasy Flavio Briatore, były dyrektor Benettona i Renault, zapytany o to czy umowa Kubicy z Williamsem jest już podpisana.
Włoch zdradził jednak, że miał ostatnio okazję spotkać się z Nico Rosbergiem. Zdaniem brazylijskich mediów, to właśnie mistrz świata F1 z 2016 roku miał największy wpływ na negocjacje Kubicy z Williamsem. Niemiec miał przekonać przedsiębiorców z Polski do wyłożenia pieniędzy na starty 32-latka, wykorzystał też swoje dobre kontakty w Williamsie. Rosberg przed laty bronił barw zespołu z Grove.
- Rozmawiałem z Rosbergiem w zeszłym tygodniu. Wpadłem na niego w Monako. Obecnie Nico pracuje nad tym, abyśmy Kubicę ponownie zobaczyli za kokpitem samochodu F1 w Abu Zabi - dodał Briatore.
ZOBACZ WIDEO Kamil Stoch: Jestem pozytywnie zaskoczony weekendem w Wiśle. To pokazuje nasz potencjał