Od kilku tygodni spekulowano o możliwym występie Pierre'a Gasl'yego w Grand Prix Malezji. Francuz ma za sobą dobre wyniki w GP2, gdzie zdobył tytuł mistrzowski i jest kandydatem numer jeden do zastąpienia Carlosa Sainza w Toro Rosso. To właśnie 21-latek miałby wskoczyć do samochodu Hiszpana, gdyby ten jeszcze w tym roku odszedł do Renault.
Wszystko wskazuje na to, że Sainz dokończy sezon w Toro Rosso, bo kontrakt Jolyona Palmera z ekipą z Enstone posiada kilka klauzul, co do wcześniejszego zerwania współpracy. Według informacji "Motorsportu", nie stanie to na przeszkodzie w debiucie Gasly'ego w F1 już w Grand Prix Malezji. Dość niespodziewanie młody Francuz miałby zastąpić Daniiła Kwiata.
Rosjanin w tym roku nie spisuje się najlepiej w F1, a szefowie Toro Rosso chcą sprawdzić jakim tempem dysponowałby Gasly i czy jego zatrudnienie w przyszłym roku jest sensownym rozwiązaniem. - Pojawiają się plotki, że Gasly dostanie też szansę w Japonii, ale w późniejszym wyścigu w Austin nie będzie już w stanie wystąpić, bo zbiega się on z japońską Super Formule, w której startuje Francuz - twierdzi Jonathan Noble, brytyjski dziennikarz "Motorsportu".
Decyzja Toro Rosso sprawia, że mogą pojawić się spore znaki zapytania odnośnie przyszłości Kwiata. Do tej pory wydawało się, że pozycja Rosjanina w F1 jest niezagrożona. 23-latek zdobył w tym roku tylko 4 punkty, podczas gdy Sainz ma ich na swoim koncie 48.
ZOBACZ WIDEO Miłka Raulin chce wejść na Mount Everest