Jonathan Palmer odwiedził Williamsa

AFP / Samochód Williamsa
AFP / Samochód Williamsa

W czwartek w siedzibie Williamsa w Grove pojawił się Jonathan Palmer, ojciec Jolyona. Według brytyjskich dziennikarzy, wizyta nie miała jednak związku z prowadzonymi właśnie rozmowami na temat kontraktu jego syna.

Obecnie Williams jest najbardziej obleganym zespołem w Formule 1. Ekipa z Grove ma jedno wolne miejsce na sezon 2018, a ponieważ dysponuje dobrymi silnikami Mercedesa, daje szansę na walkę o czołowe pozycje. W ostatnich dniach w kontekście startów w brytyjskim zespole wymieniano m. in. Roberta Kubicę, Paula di Restę, Marcusa Ericssona oraz Jolyona Palmera.

W przypadku tego ostatniego ważne jest wsparcie finansowe, które może mu zapewnić ojciec Jonathan. Brytyjczyk sam przed laty startował w Formule 1, reprezentując barwy Williamsa. - Jeszcze kilka dobrych występów i Williams może to docenić. Zespół na pewno chce podjąć jak najlepszą decyzję dla siebie, a Jolyon musi potwierdzić dobrą dyspozycję w kolejnych Grand Prix - mówił po Grand Prix Singapuru Jonathan Palmer.

To właśnie dzięki środkom finansowym ojca, Jolyon przez ostatnie dwa lata startował w Renault. Palmer senior mógłby nadal dotować obecność 26-latka w F1, czego nie ukrywa. Jak zapewniają jednak brytyjscy dziennikarze, czwartkowa wizyta Brytyjczyka w Grove nie ma związku z negocjacjami kontraktowymi.

W Grove odbyło się bowiem spotkanie poświęcone organizacji "Grand Prix Trust". Od trzydziestu lat pomaga ona osobom związanym z motorsportem - rodzinom kierowców, pracownikom zespołów czy też osobom pracującym przy wyścigach F1. - Naszym celem jest zapewnienie skutecznego wsparcia obecnym i byłym członkom ekip, ich rodzinom, a także innym osobom pracujących przy F1. Może to przybrać formę pomocy finansowej albo porady medycznej - czytamy na stronie stowarzyszenia.

ZOBACZ WIDEO Koniec serii Athletic Bilbao. Wygrana Altetico Madryt - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (1)
avatar
Mossad
21.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Biedne sa te wszystkie stajnie w F1
W wiekszosci jezdza przypadkowi ludzie ktorzy wplaca kilka milionow.
Taka zabawa dla snobow , bo ani to ciekawe, ani emocjonujace.