Opinia wyrażona przez młodego kierowcę z Holandii na pierwszy rzut oka kłóci się z wynikami sobotnich kwalifikacji do Grand Prix na torze w Baku, które Max Verstappen ukończył na piątej pozycji, za duetem Ferrari. Jego strata do czerwonych samochodów była jednak minimalna.
- Jesteśmy znów na ich poziomie a być może nawet przed nimi - stwierdził 19-latek z Red Bull Racing, który przyczyn porażki z kierowcami włoskiego teamu szukał w drobnych problemach z silnikiem oraz skrzynią biegów.
- Bez tego wszystkiego bylibyśmy przed Ferrari w kwalifikacjach. Samochód spisywał się naprawdę dobrze, ale oczywiście, gdy spojrzysz na Mercedesa, to wciąż wymaga on poprawy. Wiedzieliśmy, że podczas Q3 włączą swój specjalny tryb, który pozwala im wygrywać - dodał.
Zapytany czy jest zaskoczony jak wielkie straty względem Mercedesa poniosło w sobotę Ferrari, Verstappen stwierdził, że Włosi najzwyczajniej nie zrobili żadnych postępów w odróżnieniu od rywali.
- Nie sądzę, by Ferrari było słabsze niż w poprzednich wyścigach, po prostu Mercedes przy długich prostych toru w Baku i z poprawkami samochodu zrobił krok naprzód - podsumował.
Czy Max Verstappen zakończy wyścig o GP Azerbejdżanu przed kierowcami Ferrari? 
