Podczas meczu na Emirates Stadium w Londynie Gabriel Magalhaes z Arsenalu FC ponownie skonfrontował się z Erlingiem Haalandem z Manchesteru City. Relacje między zawodnikami są napięte od poprzedniego meczu, który miał miejsce 22 września 2024 roku.
Wówczas przez całe spotkanie wrzało między stoperem "Kanonierów" a napastnikiem "The Citizens". Pod koniec meczu Norweg jednak przesadził, bo po zdobytej bramce wziął piłkę, podbiegł do Gabriela i rzucił nią w tył głowy rywala (więcej TUTAJ). Haaland nie został jednak ukarany za swoje zachowanie.
W niedzielę (2 lutego) obaj zawodnicy ponownie spotkali się na murawie i okazało się, że rywalizacja między nimi wciąż jest żywa. Na potwierdzenie nie trzeba było długo czekać, bo Arsenal objął prowadzenie już w 2. minucie i to postanowił wykorzystać Gabriel.
Po tym, jak bramkę zdobył Martin Odegaard, Brazylijczyk zdecydował się zaśmiać w twarz Haalandowi. To tylko podkreśliło dalsze napięcie między zawodnikami, lecz Norweg pozostał niewzruszony na zaczepkę rywala.
Po pierwszej połowie Arsenal zszedł na przerwę z prowadzeniem 1:0. Po zmianie stron do remisu doprowadził Haaland, ale minutę później gospodarze znów byli z przodu. Ostatecznie "Kanonierzy" dołożyli jeszcze trzy trafienia i rozbili Manchester City 5:1.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Ale akcja! Ten gol wstrząsnął Brazylią