Pierwsza część tegorocznego sezonu układa się idealnie dla włoskiego zespołu z bazą w Maranello. Po wygraniu dwóch wyścigów w Australii i Bahrajnie, podczas GP Rosji kierowcy Ferrari zwyciężyli także w kwalifikacjach. Pierwszy rząd zaprzepaścili jednak podczas głównych zawodów oddając wygraną w ręce Mercedesa.
W Monako po raz drugi udało się Ferrari zająć w komplecie pierwszą linię. Tym razem zespół chce uniknąć wcześniejszych błędów. - Jestem zadowolony z naszych bolidów, ale musimy pamiętać co stało się w Soczi. Myślimy już o strategii na wyścig - powiedział szef teamu, Maurizio Arrivabene.
Tym razem pierwsze pole zapewnił Ferrari, Kimi Raikkonen co jeszcze mocniej zachwyciło Arrivabene. - Cieszę się z jego wygranej, bo naprawdę na to zasługiwał. Mistrz czasem musi pokazać swoją klasę - powiedział. - Szkoda nam jednak Sebastiana, bo być może przegrał przez błąd w piątym zakręcie. Najważniejsze jednak, że mamy dwa bolidy z przodu - dodał.
Kimi Raikkonen wygrał swój ostatni wyścig w barwach Ferrari w 2009 roku podczas GP Belgii. W niedzielę może zrobić to ponownie na torze w Monako, gdzie włoski zespół czeka na wygraną od 2001 roku i triumfu Michaela Schumachera.
ZOBACZ WIDEO Rajd Gdańsk Baltic Cup: Sobota dla Filipa Nivette i Kamila Hellera