Dziennikarz przebrany za księdza! Agentka Schumachera wspomina szaleństwo w szpitalu

Getty Images / Clive Mason / Na zdjęciu: Michael Schumacher
Getty Images / Clive Mason / Na zdjęciu: Michael Schumacher

Sabine Kehm zdradziła, że po wypadku Schumachera w Alpach niektórzy dziennikarze zachowywali się jak hieny. Robili wszystko, żeby dostać się do szpitala, w którym mistrz F1 walczył o życie.

Sabine Kehm, przyjaciółka i menedżerka Michaela Schumachera, opowiedziała w mediach o pierwszych godzinach po feralnym wypadku, do którego doszło 29 grudnia 2013 roku we francuskich Alpach.

- Pamiętam ten moment doskonale. Byłam z moimi rodzicami, z którymi wcześniej spędzałam święta Bożego Narodzenia, kiedy zadzwonił jeden z francuskich dziennikarzy. Chciał uzyskać potwierdzenie, że Michael uczestniczył w groźnym wypadku podczas jazdy na nartach. Po południu już wiedziałam, że sytuacja jest bardzo poważna - zdradziła Kehm.

Dzień 30 grudnia 2013 r. agentka "Schumiego" spędziła w szpitalu w Grenoble. Tam była świadkiem szaleństwa i dziwnych zachowań przedstawicieli mediów, którzy robili wszystko, żeby dostać się do lecznicy, do której przetransportowano siedmiokrotnego mistrza świata Formuły 1.

- Presja mediów była ogromna. Wszystkim udzielały się emocje. Jeden z dziennikarzy przebrał się za księdza, żeby wejść do szpitala. Inny z kolei twierdził, że jest ojcem Michaela. W pierwszych dniach po wypadku personel kliniki nie miał wiedzy, kto jest kim. To był trudny czas dla wszystkich - przyznała menedżerka niemieckiego mistrza F1.

Kehm podkreśliła, że razem z rodziną słynnego sportowca zdecydowali wówczas, że będą chronić prawo do prywatności Schumachera i jego bliskich. - Daliśmy jasny przekaz do mediów, że sytuacja jest bardzo poważna. Decyzję o uszanowaniu prawa do prywatności podjęliśmy w interesie Michaela. To było najlepsze wyjście dla niego i jego rodziny - podsumowała rzeczniczka rodziny Schumacherów.

Ponad trzy lata temu jeden z najlepszych kierowców F1 w historii doznał poważnego uszkodzenia mózgu w wyniku tragicznego wypadku na nartach w okolicach Meribel. Na początku września 2014 roku został przewieziony ze szpitala do swojego domu w Szwajcarii, gdzie po dzień dzisiejszy przechodzi rehabilitację.

ZOBACZ WIDEO Intercars RSMP: Ruszył 14. Rajd Gdańsk Baltic Cup

Komentarze (1)
delta17
27.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jako kibic życzę by wrócił do zdrowia..tu nic do rzeczy mają życzenia i wołanie o cuda..Gdy miesiąc,potem pół rok nie ma widocznego powrotu do zdrowia wypadało by zrobić analizę w czy jest pro Czytaj całość