W tygodniu poprzedzającym GP Singapuru Nico Rosberg zapewniał, że jednostka napędowa, która uległa awarii podczas weekendu na Monzy będzie do jego dyspozycji. - Okazało się, że nasz problem nie miał nic wspólnego z silnikiem. To był element podwozia, który był w bolidzie od dłuższego czasu - zapewniał niemiecki kierowca.
Dziennikarze Bild i Auto Motor und Sport donoszą jednak, że zespół użyje w bolidzie Niemca zupełnie nowej jednostki. Będzie to już czwarty i ostatni element przewidziany w regulaminie technicznym na sezon 2015. Tymczasem uszkodzony silnik z Włoch ma zostać zamontowany w samochodzie Niemca podczas piątkowych sesji treningowych. Mercedes chce bowiem "sprawdzić" jego stan.
- Mimo, iż zespół miał wystarczająco dużo czasu przed Singapurem, by naprawić silnik z Monzy, to użycie go podczas wyścigu wiąże się ze zbyt dużym ryzykiem - wyjaśnił Bild.
Nico Rosberg będzie więc stąpać po kruchym lodzie podczas kolejnych GP. W przypadku awarii nowej jednostki napędowej i użycia kolejnej Niemca czeka kara cofnięcia na starcie.
W chwili obecnej strata Rosberga do Lewisa Hamiltona wynosi 53 punkty czyli dystans ponad dwóch wyścigów. Podobne kary za wymianę jednostki napędowej mogą ostatecznie zaprzepaścić jego szanse w walce o pierwszy tytuł mistrza świata.