Po tym jak z wyścigów w USA i Brazylii wycofały się Caterham oraz Marussia zespoły z drugiej połowy stawki podniosły larum wobec problemów finansowych z jakimi muszą zmagać się od kilku lat.
Właściciel Lotusa Gerard Lopez od momentu przejęcia stajni z Enstone, co roku odpowiada na pytania o przyszłość finansową swojego zespołu. Luksemburczyk zaznaczył, że może odejść z F1, jeśli sytuacja mniej zamożnych ekip nie ulegnie poprawie.
[ad=rectangle]
- Szczerze mówiąc jeśli rozważają to sponsorzy, to ja również. Jesteśmy prywatnym zespołem i w naszym codziennym życiu robimy wiele innych rzeczy - z powodzeniem - powiedział Lopez.
- Tutaj również chciałbym rywalizować z sukcesami, ale musimy wypracować rozwiązanie, które będzie miało sens dla każdej z ekip. Jeśli jednak ten sport będzie na tyle ślepy, aby nie robić nic, to być może pewnego dnia rozważymy odejście - zaznaczył.
Zapytany czy oznacza to rychłe pożegnanie Lotusa z Formułą 1, odparł: - Z pewnością nie zadeklaruję, że wycofany się w tym czy przyszłym roku. Mamy dopięty budżet na dziś i najbliższą przyszłość.
- To co ma miejsce dziś w Formule 1 nie jest dobre dla tego sportu w dłuższej perspektywie. Jeśli sytuacja się nie zmieni, to trzeba poważnie rozważyć czy to ma sens . W tej chwili nie myślimy o tym, ale chcemy, aby ten sport funkcjonował na zdrowych zasadach - podkreślił Lopez.