Toro Rosso podobnie jak pozostali klienci Renault, nie może testować nowego bolidu na pełnych obrotach. Ciągłe awarie jednostek napędowych sprawiają, że satelicki zespół Red Bulla może mieć trudny początek sezonu. - Trudno, żebym oceniał naszą formę, kiedy rzadko jesteśmy na torze - narzekał szef Toro Rosso, Franz Tost. - Niezawodność i tempo naszych bolidów, to dla nas wciąż zagadka - dodał.
Znacznie łatwiej przychodzi Austriakowi ocena sił wśród faworytów nadchodzącego sezonu. - Fabryczny zespół Mercedesa jest wyraźnie z przodu, a dalej McLaren i Ferrari, które nie pokazało wciąż swojego prawdziwego potencjału. Dobre wrażenie sprawiają również Williams oraz Force India - powiedział.
Szef Toro Rosso przyznał, że od czasu fatalnego testu w Jerez, Renault poczyniło postępy jeśli chodzi o jednostki napędowe V6. - System zaczął działać lepiej. Czasu do Australii zostało coraz mniej, ale jeśli wszystko pójdzie sprawnie w ostatnich godzinach testów w Bahrajnie, to możemy zniwelować stratę do zespołów Mercedesa - przyznał Tost.