Brytyjski komentator F1, Martin Brundle zwrócił uwagę na fakt, że opony marki Pirelli bardzo szybko ulegają degradacji. Co więcej, dodał on również, że ogumienie do tej pory w zbyt dużym stopniu dominuje w zawodach F1.
Głos w tej sprawie zabrał również sam Michael Schumacher, który zdradził, że zamierza odbyć rozmowę z zarządem formy Pirelli na temat tego, jak poprawić obecną sytuację. - Bywa tak, że na zakrętach jedziemy na 60-70 procent - cytuje niemieckiego kierowcę "Bild".
Na zarzuty pod adresem Pirelli odpowiedział dyrektor sportów motorowych, Paul Hembery . - Pod koniec ubiegłego roku byliśmy krytykowani za zbyt konserwatywne wybory dotyczące opon i wyścigi były nudne. Zastanowiliśmy się nad tym. Robimy teraz to, o co nas proszono - wyjaśnił.
Ponadto, zdaniem włodarzy Pirelli tor w Bahrajnie, biorąc pod uwagę degradację opon, jest najbardziej wymagającym obiektem w całym kalendarzu F1.
Pirelli pod ostrzałem po GP Bahrajnu
Po ostatnim wyścigu na torze w Bahrajnie włoska firma opon Pirelli znalazła się w polu krytyki. Stanowisko w sprawie ogumienia zajął nawet reprezentant Mercedesa, Michael Schumacher.