Mercedes się odrodzi? Prawda wyjdzie na jaw bardzo szybko

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Andrea Kimi Antonelli (z lewej) i George Russell
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Andrea Kimi Antonelli (z lewej) i George Russell

George Russell potrzebuje zaledwie pięciu okrążeń, aby przekonać się, jak dobry jest bolid Mercedesa na sezon 2025 Formuły 1.

Formuła 1 obudziła się z zimowego snu. Zespoły po kolei prezentują swoje nowe bolidy i ruszają nimi na tor, mimo że grupowe testy przedsezonowe jeszcze się nie zaczęły. Mercedes pokazał światu swój samochód w poniedziałek, po czym od razu wyjechał on na obiekt Sakhir w Bahrajnie.

Po odejściu Lewisa Hamiltona do Ferrari, liderem zespołu został George Russell. To na nim spoczywa teraz największa odpowiedzialność. Przede wszystkim za wyniki, ale również za dawanie inżynierom trafnych wskazówek dotyczących pojazdu. Nowy kierowca ekipy, Andrea Kimi Antonelli, to zaledwie 18-letni debiutant.

Mercedes przestał wieść prym w F1 wraz z rewolucją techniczną w 2022 roku, która między innymi przywróciła w bolidach tzw. efekt przyziemny. Dawni mistrzowie świata zaczęli mieć problemy. Najwidoczniejsze były te z podskakiwaniem bolidu przy dużych prędkościach (z ang. "porpoising"). Wyjść na prostą jak na razie się nie udało.

ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak dziś jest legendą. "Wychowałem się na blokowisku"

W ostatnim sezonie "srebrne strzały" zajęły czwarte miejsce w klasyfikacji konstruktorów, czyli ostatnie spośród czołowych teamów. Uległy McLarenowi, Ferrari i Red Bull Racing. Kierowcy stajni z Brackley nie byli w stanie podjąć walki o mistrzostwo świata. Jak będzie teraz? Russell twierdzi, że zorientuje się natychmiast, jak tylko poprowadzi nowy wóz.

- Myślę, że na przestrzeni pierwszych pięciu okrążeń wiesz, czy przed tobą dobry sezon, czy nie. W paru poprzednich latach taki dystans wystarczał nam, aby dowiedzieć się, że nie będziemy rywalizować o tytuł. Albo przynajmniej wiedzieliśmy, że nie będziemy się liczyć na początku sezonu. Czuję, że spisaliśmy się teraz dużo solidniej, lecz w tej chwili wszystkie zespoły są bardzo konkurencyjne - powiedział Russell, cytowany przez f1i.com.

Zanim bolid wyjedzie na tor, zespół dysponuje danymi z fabryki. Co mówią one? Według Russella są obiecujące. Brytyjczyk jednak nie popada w zbytni optymizm, mając świadomość, że nie zawsze osiągi z hamowni, tunelu aerodynamicznego czy symulatora przekładają się na rzeczywistość. Niemniej pokłada nadzieje w dyrektorze technicznym Jamesie Allisonie, który niespełna dwa lata temu wrócił do pracy na pełen etat w ekipie z Brackley.

- Jeśli będziemy mieć osiągi, których się spodziewamy, to powinniśmy zrobić dobry krok naprzód. Jednak widzieliśmy w przypadku wielu innych teamów, jak wprowadzali udoskonalenie, a ono nie działało. Zatem nigdy nie ma gwarancji - kontynuował Russell.

- Oczywiście w 2023 roku mieliśmy zastój, nie wygraliśmy żadnego wyścigu. Wraz z powrotem Jamesa Allisona nastąpiła duża zmiana restrukturyzacyjna. Naprawdę mocno naciska na personel. Mamy nadzieję, że ujrzymy próbkę tego w 2025 roku. Wielka zmiana w przepisach nastąpi oczywiście w kolejnym sezonie, ale jestem optymistą, że możemy mieć solidny sezon - zakończył.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści