Kierowca F1 o hejcie w sieci. "Nie byłem na to gotowy"

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Liam Lawson
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Liam Lawson

Liam Lawson robi szybką karierę w F1. Najpierw zastąpił Daniela Ricciardo w Visa Cash App RB, a teraz Sergio Pereza w Red Bull Racing. Nowozelandczyk musiał przy tym zmierzyć się z ogromnym hejtem. - Nie byłem na to gotowy - mówi wprost.

Liam Lawson zastąpił dwóch popularnych kierowców Formuły 1 w ciągu kilku miesięcy. Po otrzymaniu szansy na sześć wyścigów w Visa Cash App RB, Nowozelandczyk spotkał się z falą hejtu w internecie. Zastąpił bowiem ulubieńca fanów, Daniela Ricciardo, w zespole siostrzanym Red Bull Racing i tym samym został poddany testowi, czy zasługuje na miejsce w "czerwonych bykach" w przyszłym roku.

Zajęcie miejsca Daniela Ricciardo sprawiło, że Liam Lawson musiał zmierzyć się z ogromną krytyką. Mimo trudności, 22-latek zaimponował kluczowym osobom w Red Bullu, co zaowocowało awansem do roli partnera Maxa Verstappena w sezonie 2025. W ten sposób kierowca z Nowej Zelandii zastąpił doświadczonego Sergio Pereza.

- Na początku widziałem wiele hejtu, bo się tego nie spodziewałem, nie byłem na to gotowy. Szczerze mówiąc, już nie korzystam z mediów społecznościowych. Publikuję wpisy dla moich fanów, ale nie przeglądam wiadomości. Przygotowujesz się do F1, by być gotowym jako kierowca, a potem nie spodziewasz się takich rzeczy, bo skupiasz się na jeździe - powiedział Lawson w rozmowie z "The Times".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ towarzystwo! Kubica z ukochaną wypoczywa w Dubaju

Liam Lawson spotkał się z krytyką nie tylko w internecie. Dwukrotny mistrz świata, Fernando Alonso, nazwał go "idiotą" podczas GP USA, krytykując jego styl jazdy. Nowozelandczyk nie bierze tych komentarzy do siebie i nie ma problemów z kolegami z toru, ale podkreśla, że miał sześć wyścigów, by udowodnić swoją wartość na przyszły rok.

- Nie mam osobistych pretensji do nikogo, ale miałem sześć wyścigów, by coś pokazać. Nie staram się być zbyt agresywny, by coś udowodnić, ale też nie zamierzam zmieniać stylu jazdy, bo ktoś jest doświadczony lub szanowany w sporcie - dodał Lawson.

Sezon 2025 pokaże, czy Red Bull podjął dobrą decyzję awansując do głównej ekipy właśnie Liama Lawsona. "Czerwone byki" postawiły na kierowcę z Nowej Zelandii kosztem Yukiego Tsunody, który w ostatnim okresie wyrósł na lidera Visa Cash App RB i pokazał, że jest gotowy na szansę w topowym zespole F1.

Komentarze (0)