Liam Lawson dołączy do Red Bull Racing w Formule 1 jako partner Maxa Verstappena w sezonie 2025. Tym samym Nowozelandczyk w walce o miejsce w szeregach głównej ekipy "czerwonych byków" pokonał Yukiego Tsunodę.
Przed 22-latkiem trudne zadanie. Lawson zajmie kokpit w jednym z bardziej wymagających zespołów F1, mając na koncie zaledwie 11 startów w wyścigach królowej motorsportu. Nowozelandczyk na przestrzeni dwóch ostatnich sezonów dostawał szansę w siostrzanej ekipie Red Bulla - Visa Cash App RB (wcześniej Alpha Tauri).
Max Verstappen, który zdobył cztery ostatnie tytuły mistrza F1, jest zdecydowanym liderem Red Bulla, a wszyscy jego dotychczasowi partnerzy z zespołu - Daniel Ricciardo, Pierre Gasly, Alexander Albon i Sergio Perez - ostatecznie musieli odejść, ponieważ nie byli w stanie dorównać jego osiągnięciom.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ posłał "bombę"! Bramkarz był bez szans
Odejście Pereza ogłoszono w środę, a choć Red Bull nie potwierdził od razu Lawsona, od dawna było wiadomo, że to on jest faworytem do zastąpienia Meksykanina, mimo braku doświadczenia.
Red Bull zdecydował się pominąć Tsunodę, mimo że kierowca z Azji zakończył swój czwarty i najlepszy sezon w F1. Japończyk był drugim najbardziej imponującym kierowcą Red Bulla po Verstappenie w 2024 roku, zajął jedenaste miejsce w klasyfikacji generalnej i był jedynym powodem, dla którego Visa Cash App RB znajdował się w walce o szóste miejsce w klasyfikacji konstruktorów.
Tsunoda zdecydowanie pokonał Ricciardo, który wrócił do Red Bulla w 2023 roku jako rezerwowy, gdyby Perez zaczął mieć problemy. Następnie Australijczyk wrócił do pełnoetatowego ścigania w F1 z nadzieją na zastąpienie Meksykanina w szeregach "czerwonych byków", ale ten scenariusz się nie zrealizował.
Kiedy Lawson zastąpił kontuzjowanego Ricciardo na pięć wyścigów w 2023 roku, dwukrotnie zdobył punkty, ale nie zdołał pokonać Tsunody w kwalifikacjach. Red Bull nie zraża się jednak tempmem kwalifikacyjnym Nowozelandczyka, uznając, jak szybki jest Tsunoda, i jest pod wrażeniem poziomu 22-patka, mimo braku doświadczenia i trudności związanych z wejściem do F1 w trakcie sezonu.
- Nie ma wątpliwości, że ściganie się u boku Maxa, czterokrotnego mistrza i niewątpliwie jednego z najlepszych kierowców w historii F1, to trudne zadanie, ale jestem pewien, że Liam sprosta temu wyzwaniu i dostarczy nam znakomitych wyników w przyszłym roku - powiedział Christian Horner, szef Red Bull Racing.