W ostatnich dniach doszło do eskalacji konfliktu między Maxem Verstappenem a George'em Russellem, który przeniósł się na poziom kierownictwa zespołów. Toto Wolff, szef Mercedesa, w ostrych słowach skrytykował Christiana Hornera. Austriak nazwał szefa Red Bull Racing "szczekającym małym terierem". Wolff zarzucił Hornerowi brak odpowiedniej kontroli nad Verstappenem, co miało przyczynić się do napięć na torze.
Podczas konferencji prasowej w Abu Zabi, Wolff dołączył do Russella, aby wspólnie odpowiedzieć na pytania dotyczące Verstappena. Austia podkreślił, że jako szef zespołu musi być sparingpartnerem dla swoich kierowców. Sprowadza się to do wyjaśniania im niektórych sytuacji, które mogą być bardziej złożone niż się wydaje.
- Jeśli nie tłumaczysz tego swoim kierowcom, nie spełniasz swojej roli. To po prostu oznaka słabości - stwierdził Wolff, cytowany przez "The Race". Gdy następnie próbowano zadać pytanie Russellowi, Austriak stwierdził, że "jeszcze nie skończył" i kontynuował swoją wypowiedź.
ZOBACZ WIDEO: Włókniarz może spaść z PGE Ekstraligi. Cieślak zaniepokoił kibiców
Następnie Wolff odniósł się do komentarzy Hornera, który zachowanie Russella w Katarze nazwał "histerycznym". - Dlaczego czuje się uprawniony do komentowania zachowania mojego kierowcy? - pytał retorycznie Wolff, dodając, że Horner przekroczył granicę, krytykując Russella w ten sposób.
- Jeśli się nad tym zastanowisz i poświęcisz 90 sekund na przemyślenie... Zachowuje się jak szczekający mały terier. Zawsze ma coś do powiedzenia - dodał szef Mercedesa.
Spór między kierowcami Red Bull Racing a Mercedesa przypomina o gorących momentach z sezonu 2021, kiedy to rywalizacja między Maxem Verstappenem a Lewisem Hamiltonem była równie intensywna. Wolff zaznaczył, że nie chce angażować się w osobiste konflikty między kierowcami, ale czuje się zobowiązany do obrony swoich zawodników, gdy są niesprawiedliwie atakowani przez innych szefów zespołów.