Max Verstappen po ostatnim GP Las Vegas przyznał, że tegoroczny tytuł mistrzowski w Formule 1 jest najprawdopodobniej jego najcenniejszym. Holender sięgnął po czwartą koronę w sytuacji, gdy Red Bull Racing zmagał się z licznymi problemami, a konkurencja spod znaku McLarena i Ferrari momentami miała bolid dominujący nad "czerwonymi bykami".
Chociaż 27-latek obronił mistrzostwo świata, to nie odniósł tak oszałamiającego sukcesu finansowego, jak w ubiegłym sezonie F1. Wynika to z zapisów kontraktu, do którego dotarli dziennikarze hiszpańskiego dziennika "Marca".
Umowa Verstappena z Red Bullem gwarantuje mu wypłatę 5 mln euro premii za zdobycie tytułu mistrzowskiego. Równocześnie Holender zapewnił sobie 1,5 mln euro za każdy wygrany wyścig. W zeszłym sezonie łupem aktualnego czempiona padło aż 19 z 22 rozegranych Grand Prix. W tym roku reprezentant "czerwonych byków" mijał linię mety jako pierwszy "tylko" ośmiokrotnie.
ZOBACZ WIDEO: Włókniarz może spaść z PGE Ekstraligi. Cieślak zaniepokoił kibiców
Z obliczeń wynika, że Verstappen w zeszłym roku za same zwycięstwa w wyścigach F1 otrzymał 28,5 mln euro premii. W obecnym sezonie na konto Holendra z tego tytułu popłynęło ledwie 12 mln euro. Wprawdzie do zakończenia rywalizacji pozostały jeszcze dwa Grand Prix, ale już teraz jest jasne, że 27-latek zainkasuje do portfela znacznie mniej. Wynagrodzenie Verstappena będzie o 13-16,5 mln euro niższe w porównaniu do ubiegłego roku, w zależności od rezultatów GP Kataru i GP Abu Zabi.
Verstappen podpisał obecny kontrakt z Red Bullem na początku 2022 roku, krótko po zdobyciu pierwszego tytułu mistrzowskiego. Porozumienie wiąże Holendra z "czerwonymi bykami" do końca sezonu 2028. Umowa ma motywacyjny charakter - zawiera liczne bonusy uzależnione od wyników kierowcy. Dominacja ekipy z Milton Keynes pozwoliła uczynić z Verstappena najlepiej opłacanym człowiekiem w F1. Jego zarobki mają obecnie oscylować w granicach 50-60 mln euro rocznie.
Niewykluczone, że wkrótce pensja holenderskiego kierowcy znacząco wzrośnie. Mercedes kusi Verstappena transferem w roku 2026 i znaczącą podwyżką, oferując mu wynagrodzenie na poziomie ponad 100 mln euro rocznie. Aby taki ruch stał się możliwy, Red Bull musiałby zanotować znaczący spadek formy, co z kolei umożliwiłoby mistrzowi świata wcześniejszą zmianę pracodawcy.