Już dawno w Formule 1 w jednym momencie nie pojawiło się tyle nowych twarzy, ile ujrzymy niebawem. Do rywalizacji dołączają Andrea Kimi Antonelli (Mercedes), Jack Doohan (Alpine), Oliver Bearman (Haas), Isack Hadjar (Visa Cash App RB) i Gabriel Bortoleto (Stake F1 Team). Niektórzy do nowicjuszy zaliczają też nowego zawodnika Red Bull Racing - Liama Lawsona.
Nowozelandczyk jeździł już w latach 2023-2024, reprezentując juniorską stajnię Red Bulla, ale wskakiwał wtedy do kokpitu na zastępstwo za Daniela Ricciardo. Teraz dostał kokpit "na pełen etat" i to w seniorskim teamie producenta popularnego napoju energetycznego, u boku urzędującego mistrza świata Maxa Verstappena.
Obok Lawsona, duże zainteresowanie budzi także Antonelli. 18-letniemu Włochowi powierzono od razu bardzo poważną posadę. Został reprezentantem Mercedesa i to w miejsce siedmiokrotnego zdobywcy tytułu Lewisa Hamiltona, który odszedł do Ferrari. Jeśli otrzymujesz taki fotel w tak młodym wieku, nie może to być przypadek.
ZOBACZ WIDEO: Wykonał sprint przez połowę boiska. Tak pracuje ochroniarz Messiego
Zawodnik z Półwyspu Apenińskiego święcił ogromne sukcesy w kartingu. Później m.in. wygrał Formułę 4 we Włoszech i w Niemczech. Następnie nie miał sobie równych w Formułach Regionalnych, po czym od razu przeszedł do Formuły 2, gdzie w pierwszym sezonie z dwoma zwycięstwami na koncie zajął szóste miejsce.
George Russell, który będzie teraz dzielił z Włochem garaż, traktuje nowego partnera zespołowego poważnie, mimo że ten jest w królowej motorsportu debiutantem, zaś Brytyjczyk startuje od sześciu sezonów, 15-krotnie stał na podium i zwyciężył na przestrzeni sezonu dwa z trzech wewnątrzzespołowych pojedynków z Hamiltonem.
- Myślę, że zdecydowanie będę musiał mieć się na baczności, nie ma co do tego wątpliwości. Kiedy przypominam sobie, jak sam miałem 18 lat, to nie czuję się dzisiaj ani trochę szybszy. Czuję się bardziej doświadczony, wiem jak radzić sobie z presją w Formule 1 i wszystkim tym, co łączy się z pracą w zespole liczącym dwa tysiące osób. Co do szybkości, to albo ją masz, albo nie. Uważam, że on ją posiada, więc będzie miał u mnie dużo szacunku - mówi Russell, cytowany przez sport.de.
W przypadku kierowców Mercedesa, stawka ich pojedynku jest zawsze wysoka, wszak niemiecka marka to ciągle czołówka F1 i kandydat do zwycięstw. - Zamierzamy dobrze pracować jako zespół, jestem podekscytowany, żeby zobaczyć, na co go stać - kontynuuje Russell.
- Jednak nigdy nie powinieneś być naiwny, zwłaszcza kiedy przychodzą młode chłopaki. Pamiętam, że gdy byłem w tym wieku, to miałem w sobie duży zapał - kończy Brytyjczyk, który w swoim pierwszym sezonie w F1 partnerował Robertowi Kubicy w Williamsie. Chociaż nie zdobył wtedy ani jednego punktu, to w większości wyścigów zdominował Polaka.