Russell mógł stracić wygraną w Austrii. "Jedna z najgłupszych rzeczy"

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: George Russell
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: George Russell

- To była jedna z najgłupszych rzeczy, jaką kiedykolwiek zrobiłem - stwierdził Toto Wolff po GP Austrii. Szef Mercedesa krzyknął przez radio do George'a Russella, że ma szansę na wygraną. Brytyjski kierowca w tej sytuacji był bliski rozbicia bolidu.

Zacięta walka Maxa Verstappena z Lando Norrisem zakończyła się kolizją kierowców Red Bull Racing i McLarena, na czym najwięcej zyskał George Russell. Na ostatnich okrążeniach Brytyjczyk nagle awansował z trzeciej pozycji na pierwszą i stanął przed szansą na zwycięstwo w GP Austrii. Wywołało to natychmiastową ekscytację u szefa Mercedesa.

- Możesz wygrać ten wyścig! - powiedział Toto Wolff przez radio do swojego kierowcy, na co ten odpowiedział, aby "pozwolono mu prowadzić". Komunikat Austriaka wyraźnie zaskoczył i zdekoncentrował Russella. W tej sytuacji Russell był bliski spowodowania wypadku.

- Prawie się rozbiłem, kiedy Toto krzyknął mi do ucha. Komunikat był bardzo stanowczy i głośny, ale też pokazuję pasję, jaka jest w nas wszystkich. Ostatnie sezony są dla nas trudne, więc wspaniale jest wrócić na sam szczyt - powiedział Russell przed kamerami Sky Sports.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". To koniec dla obrońców tytułu! Niemcy świętują

Russell odniósł tym samym drugie w karierze zwycięstwo w F1. Poprzednie miało miejsce pod koniec sezonu 2022 w Brazylii. Wtedy też po raz ostatni na najwyższym stopniu podium widzieliśmy Mercedesa. Dlatego Wolff poczuł ogromną szansę.

- To była jedna z najgłupszych rzeczy, jaką kiedykolwiek zrobiłem. W ogóle nie patrzyłem, w którym miejscu na torze znajduje się George. Po prostu zobaczyłem, że Verstappen i Norris zderzyli się. Coś takiego przydarzyło mi się po raz pierwszy od 12 lat. Kierowca wciska hamulec przy prędkości 320 km/h, a ja mu krzyczę do ucha, że liderzy się zderzyli. Powinienem był to przemyśleć - powiedział Wolff.

Już wcześniej inżynier wyścigowy informował Russella, że Verstappen i Norris toczą zacięty bój, który może mu pozwolić na dogonienie liderów i włączenie się do walki o zwycięstwo. Brytyjczykowi pomogła też wirtualna neutralizacja, jaką ogłoszono, aby posprzątać tor z części uszkodzonych bolidów.

- Skupiałem się na tym, aby dać z siebie wszystko. Inżynier przekazał mi trzy okrążenia wcześniej, że oni naprawdę ostro walczą i możemy wygrać. Odpowiedziałem mu, że najpierw muszę sobie zapewnić trzecie miejsce. Jadący za mną Piastri był naprawdę szybki. Gdy zostałem liderem wyścigu, ostatnie sześć okrążeń było kluczowych. Opony były już w kiepskim stanie - stwierdził Russell.

- Wirtualny samochód bezpieczeństwa mi pomógł, bo moje opony się przegrzewały, a wolniejsza jazda pozwoliła je schłodzić - zakończył.

Czytaj także:
"Straci mój szacunek". Gorąco w F1 po zachowaniu Verstappena
Verstappen nie dostrzega swojego błędu. "Nie byłem agresywny"

Komentarze (1)
avatar
Mirek Nowicki
1.07.2024
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Wyscig zaliczam do udanych. chamilton znowu nie wygral.