Do trzech razy sztuka! Leclerc doczekał się wygranej w Monako

Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Charles Leclerc
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Charles Leclerc

Charles Leclerc uporał się z klątwą GP Monako i w końcu przełożył start z pole position na zwycięstwo w domowym wyścigu F1. Kierowca Ferrari był najszybszy w ten weekend i nie dał szans rywalom. Podium uzupełnili Oscar Piastri i Carlos Sainz.

Podczas wyścigu Formuły 1 w Monte Carlo kluczowa jest pozycja na torze, dlatego najczęściej o wynikach GP Monako decydują... kwalifikacje. Nadzieją na zmianę jest start oraz pierwsze metry rywalizacji. Świadom tego był Carlos Sainz, który momentalnie podjął atak na Oscara Piastriego. Doprowadziło to do uszkodzeń w bolidzie Ferrari.

Hiszpan, rozpoczynający wyścig z trzeciego miejsca, znalazł się na poboczu i powoli oswajał się z myślą o przedwczesnym zakończeniu wyścigu. Pomocną dłoń w jego stronę wyciągnął Kevin Magnussen, który na pierwszym okrążeniu doprowadził do poważnego wypadku w innej części toru. Duńczyk uderzył w Sergio Pereza, a uszkodzony bolid Meksykanina zabrał z toru jeszcze Nico Hulkenberga.

Sędziowie przerwali GP Monako czerwoną flagą ze względu na rozbite części samochodów. Była to fenomenalna decyzja dla Sainza, bo mechanicy Ferrari zyskali czas na naprawę maszyny Hiszpana. Z kolei Magnussen, Perez i Hulkenberg musieli zapomnieć o dalszej rywalizacji w księstwie.

ZOBACZ WIDEO: Zatrudnił Kudriaszowa w jego trudnym okresie. Tak wspomina zmarłego żużlowca

Restart GP Monako zarządzono z pól startowych. Po raz drugi Charles Leclerc najlepiej rozegrał pierwsze metry i obronił prowadzenie w wyścigu, a jego zespołowy partner tym razem uniknął kolizji z Piastrim. Sainz zadomowił się na trzeciej pozycji i mógł przyglądać się temu, co dzieje się z przodu.

We wznowionym wyścigu udziału nie wziął Esteban Ocon. Kierowca Alpine na pierwszym okrążeniu zachował się bezmyślnie. 27-latek przeprowadził atak na kolegę z zespołu i uderzył w Pierre'a Gasly'ego. - Co on zrobił?! - wściekał się przez radio Gasly. Jako że bolid Ocona pofrunął w powietrze i wylądował na asfalcie, doszło u niego do zniszczenia zawieszenia i mechanicy Alpine nie byli w stanie w porę naprawić samochodu.

Czerwona flaga posłużyła większości kierowców do wymiany opon. Tym samym zrealizowali oni obowiązek regulaminowy dotyczący wykorzystania dwóch różnych mieszanek. Było też jasne, że jeśli nie dojdzie do żadnego wypadku, to stawka dojedzie do mety za Leclercem. Tak też się wydarzyło.

Kierowca Ferrari może powiedzieć "do trzech razy sztuka", bo w końcu wygrał wyścig przed własną publicznością po tym, jak w przeszłości dwukrotnie zdobywał pole position w Monte Carlo. W niedzielę 26-latek po raz pierwszy stanął na podium w domowej rundzie. Był to weekend należący do 26-latka, który od piątkowych treningów dyktował tempo i bez wątpienia był najszybszym kierowcą w stawce F1.

F1 - GP Monako - wyścig - wyniki:

Poz.KierowcaZespółCzas/strata
1. Charles Leclerc Ferrari 78 okr.
2. Oscar Piastri McLaren +7.152
3. Carlos Sainz Ferrari +7.585
4. Lando Norris McLaren +8.650
5. George Russell Mercedes +13.309
6. Max Verstappen Red Bull Racing +13.853
7. Lewis Hamilton Mercedes +14.908
8. Yuki Tsunoda Visa Cash App RB +1 okr.
9. Alexander Albon Williams +1 okr.
10. Pierre Gasly Alpine +1 okr.
11. Fernando Alonso Aston Martin +2 okr.
12. Daniel Ricciardo Visa Cash App RB +2 okr.
13. Valtteri Bottas Stake F1 Team +2 okr.
14. Lance Stroll Aston Martin +2 okr.
15. Logan Sargeant Williams +2 okr.
16. Guanyu Zhou Stake F1 Team +2 okr.
17. Esteban Ocon Alpine nie ukończył
18. Sergio Perez Red Bull Racing nie ukończył
19. Nico Hulkenberg Haas nie ukończył
20. Kevin Magnussen Haas nie ukończył

Czytaj także:
Koszmarny wypadek w F1. Sędziowie od razu przerwali wyścig w Monako
Kuriozalna sytuacja w F1. "Co on zrobił?!"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty