Koszmarny wypadek w F1. Sędziowie od razu przerwali wyścig w Monako

Twitter / Formula 1 / Na zdjęciu: wypadek Sergio Pereza
Twitter / Formula 1 / Na zdjęciu: wypadek Sergio Pereza

GP Monako zostało przerwane już na pierwszym okrążeniu. Wszystko przez fatalny wypadek Sergio Pereza. W kierowcę Red Bull Racing wjechał Kevin Magnussen. Z maszyny "czerwonych byków" zostały strzępy.

Sędziowie byli zmuszeni przerwać wyścig Formuły 1 o GP Monako już na pierwszym okrążeniu. Zaraz po starcie doszło do kolizji Carlosa Sainza z Oscarem Piastrim, ale to nie ona zadecydowała o wywieszeniu czerwonej flagi. Na tyłach stawki byliśmy bowiem świadkami kuriozalnego zachowania Kevina Magnussena.

Na dojeździe do wąskiego zakrętu Duńczyk próbował wyprzedzić Sergio Perez, choć obok znajdował się jeszcze Nico Hulkenberg. W efekcie dla całej trójki zabrakło miejsca na torze. Kierowca Haasa z impetem wpakował w Meksykanina bandę, powodując ogromne zniszczenia w samochodzie Red Bull Racing.

- To było zupełnie niepotrzebne - ocenił przez radio Hulkenberg, a ogrom rozbitych fragmentów wszystkich samochodów sprawił, że sędziowie przerwali wyścig o GP Monako czerwoną flagą. Doszło też do uszkodzenia barier ochronnych, a ich naprawa powinna zająć dłuższą chwilę.

ZOBACZ WIDEO: Zatrudnił Kudriaszowa w jego trudnym okresie. Tak wspomina zmarłego żużlowca

Sędziowie postanowili, że restart GP Monako odbędzie się z pól startowych - na bazie wcześniejszych wyników kwalifikacji. To dobra wiadomość dla Sainza, bo mechanicy Ferrari będą mieć dość czasu, aby naprawić jego samochód i tym samym Hiszpan będzie mógł wyruszyć do kolejnego startu z trzeciej pozycji. Do wznowionego wyścigu nie przystąpi Perez, bo ogrom zniszczeń w maszynie Red Bulla sprawia, że mechanicy nie zdążą jej naprawić.

Relacja na żywo z GP Monako jest dostępna w portalu WP SportoweFakty pod tym LINKIEM.

Czytaj także:
- Brutalna decyzja sędziów w F1. Nie mieli wyjścia
- 600 mln dolarów za wstęp do F1? To ma być bariera nie do przejścia

Źródło artykułu: WP SportoweFakty