"Koszmarne" okrążenie dało wygraną. Verstappen w szoku

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen

Max Verstappen popełnił szereg błędów na kluczowym okrążeniu w kwalifikacjach do sprintu F1 w Miami. Mimo to kierowca Red Bull Racing wygrał piątkową "czasówkę". - Jakimś cudem jestem na pierwszym miejscu - tak skwitował sytuację Holender.

Kwalifikacje do sprintu Formuły 1 w Miami miały dość nietypowy przebieg. W SQ3 kierowcy długo zwlekali z wyjazdem na tor i postanowili pokonać tylko jedno mierzone okrążenie. Max Verstappen już na samym początku mierzonego "kółka" popełnił kilka błędów i wydawało się, że reprezentant Red Bull Racing sam pozbawił się szansy na zwycięstwo.

Holender był w tarapatach, bo w SQ1 i SQ2 świetne czasy notowali m.in. kierowcy McLarena. Tymczasem Lando Norris również pokpił sprawę i uzyskał w SQ3 wynik gorszy od tego, jaki zanotował we wcześniejszej fazie kwalifikacji.

Gdy inżynier wyścigowy Gianpiero Lambiase poinformował przez radio aktualnego mistrza świata, że wygrał kwalifikacje do sprintu, ten był zszokowany. - Jakim cudem?! To co inni zrobili?! - pytał z niedowierzaniem 26-latek, który nazwał swoje okrążenie "koszmarnym".

ZOBACZ WIDEO: Lebiediew szczery do bólu. "Nie umiem tam jeździć"

W późniejszej rozmowie ze Sky Sports również nie ukrywał zaskoczenia. - Czułem się okropnie, jak mam być szczery. Nie wiem, może ostatni fragment kwalifikacji był niesamowicie trudny ze względu na zmuszenie opon do odpowiedniej pracy. Już w SQ2 nie czułem się najlepiej, a w SQ3 było podobnie - powiedział Verstappen.

- Nie poprawiłem się w SQ3, choć mieliśmy miękką mieszankę opon. Jakimś cudem jestem na pierwszym miejscu. Chętnie to wezmę, ale jazda na pewno nie należała do przyjemnych - dodał trzykrotny mistrz świata.

Kierowcy rywalizujący w GP Miami nie mają łatwego życia, gdyż asfalt na torze wybudowanym wokół Hard Rock Stadium jest niezwykle śliski. Na dodatek organizacja weekendu sprinterskiego na Florydzie sprawia, że stawka F1 miała do dyspozycji tylko jeden trening przed rozpoczęciem kwalifikacji. To za mało, by odpowiednio ustawić bolidy.

- Jednak w treningu było nieźle. Czułem się bardzo komfortowo i pewnie, a w kwalifikacjach już niekoniecznie. Jakimś cudem jesteśmy pierwsi. Nie wiem, co stało się z konkurencją na ostatnim okrążeniu, ale to nie nasze zmartwienie - podsumował Verstappen.

Czytaj także:
- Odrzuci 250 mln dolarów? Verstappen zapowiedział, co zrobi
- Zgoda na transfer w zamian za milczenie? Kulisy szokującej decyzji Red Bulla

Komentarze (1)
avatar
PiotrF1Fan
4.05.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nuda, nuda, nuda….