Zimowe testy Formuły 1 w Bahrajnie trwały tylko trzy dni, przy czym dwie z sesji zostały zakłócone przez problemy ze studzienkami kanalizacyjnymi. Najpierw Charles Leclerc wjechał na poluzowany właz, po czym to samo zrobił Lewis Hamilton. W bolidach Ferrari i Mercedesa doszło z tego powodu do drobnych uszkodzeń podłogi. Naprawa toru zajęła zaś kilka godzin.
Następnego dnia problem powrócił po nieco ponad 20 minutach jazdy, a tym razem pechowcem okazał się Sergio Perez, który również naruszył studzienkę kanalizacyjną w jedenastym zakręcie. Ponownie trzeba było przerwać testy i zmienić harmonogram jazd w związku z pracami wykonywanymi przez funkcyjnych.
Już wtedy portal motorsport.com informował, że Formuła 1 i FIA mają plan polegający na zalaniu studzienek kanalizacyjnych betonem. To rozwiązanie krótkoterminowe okazało się możliwe, gdyż prognozy pogody nie zapowiadają opadów deszczu podczas GP Bahrajnu na inaugurację sezonu 2024.
ZOBACZ WIDEO: Dramat Mameda Chalidowa. "Wszystkie kości przesunięte"
Z najnowszego komunikatu FIA dowiadujemy się, że na torze "przeprowadzono prace naprawcze, doszło też do zalania drenażu betonem". Oznacza to, że kierowcy nie będą musieli zmieniać toru jazdy w zakręcie numer jedenaście. To newralgiczny punkt na obiekcie Sakhir. W tym miejscu zawodnicy mocno wyjeżdżają na zewnątrz, najeżdżając na studzienki, aby ułatwić sobie dojazd do skrętu w lewo w dalszej fazie toru.
Jadąc w ten sposób kierowcy nie łamią limitów toru, gdyż wewnętrzne koła pozostają na asfalcie i nie wykraczają poza białe linie. Kilka dni temu pojawiły się jednak sugestie, że FIA może zmienić granice toru w jedenastym zakręcie, aby rozwiązać problem. Ostatecznie się na to nie zdecydowano.
Równocześnie na torze Sakhir wykonano dodatkowe prace przy zakręcie numer siedem, gdzie też pojawiło się ryzyko wypadania studzienek kanalizacyjnych.
Zalanie drenażu toru betonem wydaje się być rozwiązaniem krótkoterminowym. Chociaż Bahrajn położony jest na Bliskim Wschodzie, to zdarzają się tam opady deszczu. Niedawno przekonali się o tym kierowcy Formuły 3, którym opady przeszkodziły w odbyciu przedsezonowej sesji testowej.
Czytaj także:
- Pilnie strzeżona tajemnica Hamiltona. Nawet rodzice nie wiedzieli
- "Krytyczny moment". Red Bull już nigdy nie będzie taki mocny?