Orlen rozpoczął współpracę z Alpha Tauri przed sezonem 2023 i wkrótce może być wielkim wygranym tej decyzji. Zespół Formuły 1 z Faenzy ma poprawić swoje wyniki za sprawą bliskiej współpracy z Red Bull Racing. Ekipy należą do producenta energetyków z Austrii. Gigant uznał, że należy lepiej wykorzystać efekt synergii i postanowił zacieśnić relacje obu podmiotów.
Równocześnie nazwa Alpha Tauri przechodzi do lamusa. Decyzja, by za pomocą F1 promować markę odzieżową, której produkty oferowane są tylko w kilku państwach, nie obroniła się. W zamian ma pojawić się nowy brand, który mocniej będzie nawiązywał do Red Bulla.
Od kilku miesięcy w padoku F1 pojawiają się spekulacje, że nowa nazwa ekipy z Faenzy to Racing Bulls. Ponadto zespół miał zyskać poważnych partnerów w postaci firm Visa i Cash App. Spekulacje zdają się potwierdzać, czego dowodzi śledztwo przeprowadzone przez internautów z serwisu Reddit.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Gośćmi: Lindgren, Kościecha i Majewski
Internauci wyszukali w sieci informację, że Red Bull zarezerwował dla siebie i opłacił domenę racingbulls.com. Do niedawna przekierowywała ona na stronę visacashapprb.com/teamlaunch, na której wprawdzie wyświetla się komunikat o braku jakiejkolwiek zawartości, ale nazwa witryny sugeruje prezentację tegorocznego bolidu i zmienionej odsłony Alpha Tauri. Po wycieku tych ustaleń, strony przestały działać.
Przypomnijmy, że zmiany w zespole z Faenzy przed sezonem 2024 objęły też ludzi na najwyższych stanowiskach. Po wielu latach pracy w F1 na emeryturę odszedł Franz Tost, którego w roli szefa zastąpił Laurent Mekies. Francuz, będący wcześniej dyrektorem sportowym Ferrari, może liczyć na wsparcie Petera Bayera. Austriak objął stanowisko dyrektora generalnego.
W szeregach zespołu z Faenzy w sezonie 2024 nadal będziemy oglądać Daniela Ricciardo i Yukiego Tsunodę.
Orlen ma status partnera głównego Alpha Tauri. Gigant multienergetyczny z Płocka podpisał dwuletnią umowę z włoskim zespołem, która gwarantuje mu dość znaczącą ekspozycję na bolidach i kombinezonach. Nieoficjalnie wiadomo, że kontrakt wart jest ok. 10-12 mln dolarów za rok współpracy.
Czytaj także:
- McLaren jako pierwszy. Ogromna niespodzianka dla fanów F1
- Ferrari zacznie tracić pracowników? Ma rywala pod nosem