Fatalna prognoza dla kierowcy F1. Zbyt duże ryzyko odnowienia urazu

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Daniel Ricciardo
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Daniel Ricciardo

Jest już niemal przesądzone, że Daniel Ricciardo wróci do F1 po złamaniu ręki później niż oczekiwano. Kierowca Alpha Tauri miał się zameldować na GP Kataru na początku października. Najprawdopodobniej nie będzie to możliwe.

Miał być powrót na GP Singapuru w drugiej połowie września, a okazuje się, że najbardziej realny termin ponownego startu Daniela Ricciardo w Formule 1 to końcówka października. Najnowsze wieści z padoku wskazują, że złamana kość śródręcza w lewej ręce goi się dłużej niż oczekiwano. Dlatego 34-latka ma zabraknąć również w GP Kataru na początku przyszłego miesiąca.

Szef inżynierii torowej w Alpha Tauri, Jonathan Eddolls, wyjaśnił podczas GP Japonii, że Australijczyk ma zaplanowaną w najbliższym czasie sesję testową w symulatorze. Pozwoli ona ocenić, na ile złamana lewa ręka wytrzymuje trudy związane z prowadzeniem bolidu F1.

Zespół z Faenzy nie zamierza poganiać Ricciardo i zmuszać do przedwczesnego powrotu do F1, bo może się okazać, że uraz ręki pogłębi się i wtedy sytuacja kierowcy Alpha Tauri stanie się jeszcze gorsza. - Daniel nadal przechodzi przez proces rekonwalescencji. Nie chcemy stawiać przed nim żadnych terminów. Jego rehabilitacja przebiega dobrze. Zaplanowaliśmy też trochę zajęć w symulatorze przed jego ewentualnym powrotem - powiedział Eddolls, cytowany przez motorsport.com.

ZOBACZ WIDEO: Bewley i Łaguta to za mało. Platinum Motor Lublin trzyma złoto jedną ręką

- Myślę, że z naszej i jego strony nie ma pośpiechu. Najgorsza byłaby sytuacja, w której wróciłby przedwcześnie, zanim uraz zostałby w pełni wyleczony. Decyzja ws. startu będzie należała do niego, a nie do nas. To on wie lepiej, jak odczuwa ból i czy jest gotów się ścigać. Nie wywieramy na niego presji - dodał inżynier Alpha Tauri.

Jeśli Daniel Ricciardo ominie GP Kataru, a coraz więcej na to wskazuje, to będzie mógł zasiąść w bolidzie najwcześniej podczas GP USA w Austin (22 października). Jego miejsce w wyścigu na Bliskim Wschodzie ponownie zająłby rezerwowy Liam Lawson.

Eddolls dodał, że Lawson jest gotowy na "większą liczbę wyścigów". Zwłaszcza po tym, jak "zaimponował" Alpha Tauri swoją dojrzałością i umiejętnościami. Młody Nowozelandczyk w ledwie trzecim występie, na trudnym torze w Singapurze, zdobył pierwsze punkty w F1.

- Bardzo szybko zyskał prędkość. Tsunoda ciągle ma nad nim przewagę, ale to wynika z jego doświadczenia. Trzeba jednak docenić fakt, że Liam bardzo wcześnie awansował do Q3 i zdobył pierwsze punkty za kierownicą bolidu, który nie jest konkurencyjny i momentami jest trudny w prowadzeniu - podsumował inżynier Alpha Tauri.

Czytaj także:
- Awantura w F1. Zespoły są wściekłe, sędziowie faworyzują Verstappena?
- Złamana kość w siedmiu miejscach. Fatalne prognozy dla Ricciardo

Komentarze (0)