Złamana kość w siedmiu miejscach. Fatalne prognozy dla Ricciardo

Instagram / danielricciardo / Na zdjęciu: Daniel Ricciardo
Instagram / danielricciardo / Na zdjęciu: Daniel Ricciardo

Kość śródręcza w lewej ręce Daniela Ricciardo po wypadku w sierpniowym treningu przed GP Holandii złamana jest w aż siedmiu miejscach. To wydłuża okres rekonwalescencji Australijczyka. Kierowca Alpha Tauri może opuścić kolejny wyścig F1.

Niewielki błąd w drugim treningu przed GP Holandii ma poważne konsekwencje dla Daniela Ricciardo. Australijczyk zagapił się na torze w Zandvoort i nie dostrzegł w porę wypadku Oscara Piastriego. Aby nie wjechać w młodszego rodaka, sam trafił w bariery. Na dodatek 34-latek nie zdążył zdjąć rąk z kierownicy, a siła uderzenia doprowadziła do złamania kości śródręcza w lewej kończynie.

Szacowano, że kierowca Alpha Tauri z powodu kontuzji ominie tylko dwa wyścigi Formuły 1 - GP Holandii i GP Włoch. Tymczasem przerwa Ricciardo wydłużyła się już do czterech weekendów wyścigowych, bo nie oglądaliśmy go też w Singapurze i nie zobaczymy go również w Japonii.

Okazuje się jednak, że uraz kierowcy Alpha Tauri jest poważniejszy niż sądzono. Do złamania kości doszło w aż siedmiu miejscach i nawet operacja w klinice dr Xaviera Mira w Barcelonie niewiele pomogła w tym zakresie. - Mam nadzieję, że Daniel będzie gotowy na udział w GP Kataru na początku października - powiedział Peter Bayer w rozmowie ze "Speedweekiem".

ZOBACZ WIDEO: Bewley i Łaguta to za mało. Platinum Motor Lublin trzyma złoto jedną ręką

Z padoku F1 docierają jednak sygnały, że przerwa Ricciardo znów może się wydłużyć. - W najgorszym wypadku będzie dostępny w Austin pod koniec października. Jestem ostrożnym optymistą w tej kwestii - dodał dyrektor generalny Red Bulla.

Do kontuzji doszło w fatalnym dla Ricciardo momencie. Australijczyk wrócił do F1 przed przerwą wakacyjną i miał walczyć o angaż w Red Bull Racing w sezonie 2024. Tymczasem stracił szansę, by pokazać, że nadal ma odpowiednie tempo i powinien zastąpić Sergio Pereza. W tej sytuacji jego celem może być jedynie pozostanie w Alpha Tauri na kolejny rok.

Kolejny problem doświadczonego kierowcy jest taki, że zastępujący go rezerwowy Liam Lawson notuje świetne wyniki i pokazuje, że jest gotowy na jazdę w sezonie 2024. - Mamy jasny pomysł na skład ekipy na przyszły sezon. Decyzja zostanie podjęta w najbliższych dniach. Mogę potwierdzić, że Liam wykonał dotąd świetną robotę i zakończy też sezon w japońskiej Super Formule - skomentował sytuację Bayer.

Mimo świetnych występów Nowozelandczyka, plotki wskazują na pozostawienie w zespole Yukiego Tsunody i Daniela Ricciardo. - Rozmawiałem z Alpha Tauri i mogę powiedzieć, że mój kontrakt nie jest jeszcze zatwierdzony - powiedział Japończyk przed GP Japonii.

- Szczerze mówiąc, nie wiem, kogo wybrałbym na kolegę z zespołu, ponieważ obie opcje są dobre. Daniel jest lepszy pod względem doświadczenia, a Liam od początku pokazuje niezłą prędkość. Dwa pierwsze wyścigi z Danielem nie były udane dla Alpha Tauri, a później z kolei nasz bolid spisywał się świetnie, co pewnie pomogło Liamowi - dodał Tsunoda.

Czytaj także:
- Dziecinny błąd Russella. Można mu tylko współczuć
- Kierowca na wylocie z F1. Rozmowy z następcą trwają

Źródło artykułu: WP SportoweFakty