Chińczycy nie płacą. Stracą kierowcę w F1?

Materiały prasowe / Alfa Romeo  / Na zdjęciu: Guanyu Zhou
Materiały prasowe / Alfa Romeo / Na zdjęciu: Guanyu Zhou

Guanyu Zhou znajduje się na wylocie z F1. Chińczyk był przekonany, że przedłużenie umowy w Alfie Romeo jest formalnością. Tymczasem brak wsparcia ze strony sponsorów szybko może zakończyć karierę 24-latka w królowej motorsportu.

Sytuacja Guanyu Zhou w Formule 1 uległa nagłej zmianie. Jeszcze przed wakacjami 24-latek był pewny siebie i mówił, że bierze pod uwagę podpisanie wyłącznie wieloletniej umowy z Alfą Romeo. Chińczyk podkreślał, że nie jest zainteresowany ledwie rocznym kontraktem w obliczu wejścia Audi do F1 w sezonie 2026 i przejęcia przez Niemców ekipy z Hinwil.

Może się jednak okazać, że Zhou będzie musiał zapomnieć o startach w F1 w sezonie 2024, a w najlepszym wypadku nie będzie mógł stawiać żądań obecnemu pracodawcy. Pierwsze niepokojące informacje na temat przyszłości kierowcy z Państwa Środka w czwartek przekazał włoski "Motorsport". Ustalił on, że Chińczyka może zabraknąć na polach startowych w przyszłym roku.

Z kolei Julien Febreau, dziennikarz francuskiego Canal+, przekazał w piątek przy okazji treningu F1 przed GP Holandii, że problemy kierowcy Alfy Romeo wynikają z faktu, że jego chińscy sponsorzy nie kwapią się do finansowego wspierania 24-latka. Inwestorzy stojący za Guanyu Zhou najprawdopodobniej nie zgromadzą kwoty, jakiej wymaga od nich zespół z Hinwil. To otworzy drogę do startów w sezonie 2024 młodemu Theo Pourchaire'owi.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sabalenka wystartowała. "Szczególne miejsce w moim sercu"

Guanyu Zhou zadebiutował w F1 w roku 2022, stając się pierwszym kierowcą z Chin w królowej motorsportu. Powszechnie uważano, że Alfa Romeo dobiła świetnego targu. Liczono, że inwestorzy z Państwa Środka będą ochoczo wspierać swojego reprezentanta. Miało się to przełożyć na wpływy rzędu 25-30 mln dolarów rocznie dla Saubera (właściciel zespołu startującego jako Alfa Romeo).

Rzeczywistość okazała się brutalna, bo za Zhou do Alfy Romeo przybyło niewielu sponsorów, wykładając stosunkowo nieduże kwoty. Na sytuację wpłynął fakt, że z powodu polityki "zero COVID" odwoływano kolejne edycje GP Chin i zainteresowanie królową motorsportu w tym kraju zmalało. Wprawdzie wyścig w Szanghaju ma powrócić do F1 w roku 2024, ale na ratunek dla Zhou może już być za późno.

Włoski "Motorsport" podawał w czwartek, że Zhou może skierować swoją ofertę do Williamsa albo Alpha Tauri, ale jeśli Chińczyk nie zaoferuje obu ekipom solidnego pakietu sponsorskiego, to nie będzie mógł liczyć na angaż w tych zespołach.

Nie bez znaczenia jest też fakt, że Audi w roku 2026 przejmie Saubera (obecnie startuje jako Alfa Romeo). Niemcy zwiększają inwestycję w fabrykę w Hinwil i nie muszą patrzeć na chiński kapitał.

Czytaj także:
- Syn miliardera porzuci F1? Może zostać tenisistą!
- Kierowcy Orlen Team w padoku F1. Wyjątkowe przeżycie młodych Polaków

Komentarze (0)