Ferrari rusza na łowy. Takich transferów w F1 dawno nie było

Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Charles Leclerc
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Charles Leclerc

Ferrari przegrywa walkę z Red Bullem i Mercedesem, a zdaniem Frederica Vasseura jest to spowodowane m.in. brakami kadrowymi w Maranello. Włosi ruszyli na łowy transferowe i mają zatrudnić niemal 100 nowych inżynierów.

W tym artykule dowiesz się o:

Sezon 2023 nie jest udany dla Ferrari. Chociaż Włosi zapowiadali, że rzucą wyzwanie Red Bull Racing w walce o tytuł mistrzowski w Formule 1, to ostatecznie stali się dopiero czwartą siłą w stawce. Stajnia z Maranello nie tylko może zapomnieć o wygraniu rywalizacji z "czerwonymi bykami", ale też zaczyna tracić dystans do Mercedesa i Aston Martina.

Przywrócenie Ferrari na szczyt F1 jest wyzwaniem dla Frederica Vasseura, który zimą przejął władzę w fabryce po Mattii Binotto. Francuz dokonał przeglądu personelu w Maranello i jego ocena jest jednoznaczna - ekipie brakuje inżynierów w porównaniu do konkurencji.

Z ustaleń hiszpańskiego DAZN wynika, że Ferrari chce zmienić obecny stan i ruszyło na łowy transferowe. W najbliższych tygodniach pracę w Maranello ma podjąć co najmniej 90 nowych inżynierów. Część z nich trafi do włoskiej ekipy z konkurencji, inni pochodzą spoza świata F1.

ZOBACZ WIDEO: "Pudzianowski zrobił największy błąd". Mówi prosto z mostu

Szeroko zakrojone transfery Ferrari mogą dziwić, bo w ostatnich latach czołowe zespoły F1 raczej ograniczały personel, niż zatrudniały nowych specjalistów. Decyzje były podyktowane wprowadzeniem limitu wydatków. Począwszy od roku 2021 ekipy mogą maksymalnie wydawać ok. 145 mln dolarów na jedną kampanię, podczas gdy wcześniej potrafiły w ciągu sezonu rozdysponować kwoty trzykrotnie wyższe.

Szef Ferrari postanowił też wyznaczyć szefów konkretnych działów - departamentem technicznym zarządzać będzie Enrico Cardile, dział silnikowy będzie odpowiadał przed Enrico Gualtierim, a zarządcą departamentu aerodynamicznego został Diego Tondi.

W ostatnich tygodniach Ferrari próbowało przekonać do siebie m.in. czołowych inżynierów Red Bulla - w tym dyrektora technicznego Pierre'a Wache'a i szefa aerodynamików Enrico Balbo. Obaj podziękowali jednak za ofertę z Maranello i wybrali dalszą pracę dla stajni z Milton Keynes. Włosi mieli jednak dokonać transferu kilku specjalistów Red Bulla niższego szczebla.

Czytaj także:
- Przerwał ciszę po wyrzuceniu z F1. "Boli"
- Wyrzucił Kubicę z F1. Nagle zawiesza karierę

Komentarze (1)
avatar
Tańczący z łopatą jest upośledzony
22.07.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ferrari rusza na łowy, a matka łopaty rusza do sądu, żeby pozbyć się tego tłuka leniwego łopaty z domu, co jej tylko ciąży i przysparza kłopotów :)