Ojciec Verstappena znęcał się nad synem? Stanowcza odpowiedź Holendra

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Jos Verstappen (po lewej) i Max Verstappen
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Jos Verstappen (po lewej) i Max Verstappen

Jos Verstappen miał ogromny wpływ na rozwój kariery syna. Gdyby nie on, to Max Verstappen najpewniej nigdy nie zostałby mistrzem F1. Część osób uważa, że Holender w dzieciństwie znęcał się nad synem. 51-latek odniósł się do plotek.

Serial "Max Verstappen: Anatomia mistrza" pozwala obejrzeć, jak wyglądała droga kierowcy Red Bull Racing na szczyt Formuły 1. Ogromną rolę w rozwoju 25-latka odegrał jego ojciec. To Jos Verstappen zachęcił syna do rywalizacji w kartingu, zabierał go na kolejne zawody, aż ten ostatecznie trafił do królowej motorsportu.

Naturalne w tej sytuacji jest to, że Verstappen senior dość często pojawia się w serialu wyprodukowanym przez Viaplay. - Generalnie nie jestem gościem, który lubi się otwierać na tego typu rzeczy i zdradzać jakieś sekrety. Jednak ten serial pozwala wejść w głąb. Daje lepszy obraz tego, co wszyscy przeżyliśmy w tamtym okresie - powiedział ojciec aktualnego mistrza świata F1 w dokumencie o życiu kierowcy Red Bulla.

Holender często musiał spotykać się z krytyką za sposób, w jaki wychowywał Maxa Verstappena. Młody kierowca w dzieciństwie miał być maltretowany przez ojca. - Są ludzie, którzy mówią, że jestem złym ojcem, że znęcałem się nad dzieckiem. Nigdy go nie skrzywdziłem! - odparł Jos.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bus utknął w błocie, a wtedy piłkarze... Zobacz to sam!

- Wychowałem go, byłem dla niego surowy. Taki był mój plan od początku. Wiele osób nie jest w stanie sobie wyobrazić, co trzeba zrobić, aby osiągnąć najwyższy poziom w motorsporcie - dodał Jos Verstappen.

Sam Max Verstappen również odnosi się do metod wychowawczych ojca w najnowszym dokumencie. Kierowca Red Bulla nie ma do niego żadnych pretensji. To dzięki niemu Holender zbudował pewność siebie i dążył do kolejnych zwycięstw. Wiedział też, że nigdy nie powinien zadowalać się drugim miejscem. - Zawsze chcę wygrywać, chcę być najlepszy - powiedział dwukrotny mistrz świata F1.

To właśnie wrodzona perfekcja była źródłem problemów Verstappena w pierwszych latach startów w F1, gdy w Toro Rosso i Red Bullu popełniał on kolejne błędy. Franz Tost, który miał okazję współpracować z młodym kierowcą w ekipie z Faenzy, zastosowane metody określił mianem "sensacyjnej edukacji".

- Zaczęło się od jego rodziców, którzy sami ścigali się na torach i umieścili Maxa w gokarcie w dość młodym wieku. Jos przygotowywał każdy szczegół dla Maxa. Jednak to on musiał się tego nauczyć i później wdrożyć jego instrukcje w życie. Teraz Max ma wszystko, czego potrzebuje mistrz - powiedział szef Alpha Tauri w Sport1.

- Podobnie jak Fangio, Senna, Prost, Schumacher, Vettel czy Hamilton. Wszyscy są stworzeni w ten sam sposób. Oprócz olbrzymiego talentu, potrzebują skupienia się na swojej dyscyplinie i pewnego rodzaju pychy, pewności siebie. To ich sposób obrony. Dotyczy to również wściekania się na zespół. Możesz zapomnieć o kierowcy, który nigdy nie narzeka na ekipę - dodał Tost.

Czytaj także:
- Cudowne dziecko Holandii. Verstappen stał się bohaterem narodowym
- Były sponsor pozwał Williamsa! Domaga się gigantycznej kwoty

Źródło artykułu: WP SportoweFakty