"Jest tu, ale go nie ma". Dramat Schumachera nim wstrząsnął

Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Michael Schumacher
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Michael Schumacher

Mick Schumacher po sezonie 2022 wypadł z F1. Pod wrażeniem jazdy Niemca jest Eddie Jordan. Zdaniem Brytyjczyka, 23-latek mierzy się z ogromną presją, a na dodatek w tle rozgrywa się dramat jego ojca. - Michael jest tu, ale go nie ma - powiedział.

To właśnie Eddie Jordan sprawił, że Michael Schumacher zadebiutował w Formule 1 w sezonie 1991. Talent Niemca bardzo szybko został dostrzeżony w padoku, przez co ten w atmosferze skandalu przeniósł się do Benettona. W tamtej ekipie zdobył dwa tytuły mistrzowskie F1, po czym wyrósł na ogromną gwiazdę F1 i legendę Ferrari. Dla Włochów wywalczył pięć kolejnych czempionatów.

Po latach w F1 pojawił się syn siedmiokrotnego mistrz świata - Mick Schumacher. Młody Niemiec po dwóch sezonach stracił miejsce w Haasie, będąc krytykowanym za częste wypadki i brak punktów. W obronie 23-latka stanął jednak były szef zespołu jego ojca.

- Jeśli o mnie chodzi, to jestem dotknięty sytuacją Micka. Cała jego historia mnie wzruszyła. Nie jest łatwo, gdy ojciec nie może być częścią rodziny. Michael jest tu, ale tak naprawdę go nie ma - powiedział Jordan w rozmowie z OLBG.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Anita Włodarczyk i piłka nożna? No, no - zdziwicie się!

74-latek w ten sposób odniósł się do stanu zdrowia Michaela Schumachera. Niemiec pod koniec 2013 roku miał wypadek podczas jazdy na nartach we francuskich Alpach. Doznał wtedy skomplikowanego urazu głowy i przez kilka miesięcy znajdował się w śpiączce. Po latach niewiele wiadomo na temat dokładnej kondycji zdrowotnej "Schumiego".

Zdaniem Jordana, syn Schumachera nie miał łatwego zadania, gdy trafił do F1. Nie dość, że ciąży na nim presja nazwiska, to też musi mieć z tyłu głowy świadomość, iż sporo spekuluje się na temat stanu zdrowia 54-latka. - Mam swój własny pogląd na to, ale nie chcę go upubliczniać - stwierdził Brytyjczyk.

- Mick okazał niebywałe współczucie poprzez sposób, w jaki do tej pory wypowiadał się o ojcu. Zwłaszcza gdy sezon nie układał się po jego myśli - dodał były właściciel zespołu F1 z Silverstone.

Obecnie Mick Schumacher jest rezerwowym Mercedesa i zapowiada, że zrobi wszystko, aby wrócić do regularnego ścigania w F1 w roku 2024. Eddie Jordan nie wyklucza, że ten plan się powiedzie. - Mick ma przed sobą kolejną walkę. Musi spróbować wrócić do F1, wyrobić sobie markę i ponownie wspiąć się po tej drabinie - ocenił Brytyjczyk.

- Jestem całkiem pewien, że to zrobi. Dotknęła mnie ta cała sytuacja, bo mam sentyment do Michaela. Zrobiłem wiele, aby odkryć jego talent i dać mu szansę debiutu w Belgii w roku 1991. Nasza współpraca nie trwała długo, ale moja miłość do niego jest wciąż żywa. Tak będzie zawsze dopóki będę oddychał - podsumował Jordan.

Czytaj także:
- Sprzedaż Alpha Tauri przesądzona? Jest komentarz z obozu Red Bulla
- Możesz mieć dom ekipy F1. To świetna okazja

Źródło artykułu: WP SportoweFakty