Ferrari popełniło błąd? Mattia Binotto rozchwytywany w F1

Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: od lewej Carlos Sainz, Mattia Binotto, Charles Leclerc
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: od lewej Carlos Sainz, Mattia Binotto, Charles Leclerc

Mattia Binotto zrezygnował z funkcji szefa Ferrari, na co wpłynął m.in. brak wsparcia ze strony kierownictwa firmy. Włoch może jednak bardzo szybko wrócić do padoku F1. Binotto jest na tyle ceniony, że nie narzeka na brak ofert.

W tym artykule dowiesz się o:

We wtorek Ferrari oficjalnie poinformowało, że Mattia Binotto złożył rezygnację z zajmowanego stanowiska. Włoch rządził zespołem Formuły 1 z Maranello od początku 2019 roku. Chociaż dla wielu był symbolem porażki Ferrari w sezonie 2022, to należy też przyznać, że jeszcze jako dyrektor techniczny potrafił wyciągnąć włoską ekipę z ogromnego kryzysu w latach 2017-2018.

Nie brakuje głosów, że Ferrari popełniło błąd pozwalając na odejście Binotto. Zwłaszcza że 53-letni inżynier już teraz nie może narzekać na brak ofert. Ciekawą ofertę pracy miało złożyć mu Audi, które planuje wejść do F1 w roku 2026. Ujawnił to dziennikarz Leo Turrini na swoim blogu.

"Ferrari zostało bez lidera, a nowy szef zespołu pojawi się dopiero w styczniu. Tymczasem Binotto już wkrótce będzie pracował dla rywali Ferrari. Wiem, że prowadzi już rozmowy z Audi" - przekazał Turrini.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesięwsporcie: nagranie wyświetlono ponad 2 mln razy. Co za gest!

"Corriere della Sera" ujawniła z kolei, że wykorzystaniem wiedzy Binotto może być zainteresowany Mercedes. Trudno oczekiwać, aby Włoch miał zastąpić Toto Wolffa, bo pozycja Austriaka w zespole z Brackley jest dość pewna, ale mógłby wzmocnić dział silnikowy. W niemieckiej ekipie spotkałby się z byłymi kolegami z Ferrari - Jamesem Allisonem oraz Aldo Costą.

Zdaniem "CdS", również Aston Martin i Alpine rozważają zatrudnienie Binotto. Tak duże zainteresowanie ze strony konkurencyjnych firm pokazuje, jak bardzo ceniony w padoku F1 jest włoski inżynier.

"Binotto miał swoje wady, w tym pewną skłonność do wszechmocy. Powinien był rzadziej pojawiać się publicznie i lepiej radzić sobie z mediami. Równocześnie nigdy nie otrzymał realnego wsparcia ze strony swojego prezydenta w sprawach naprawdę ważnych. Czy słyszeliśmy coś od Johna Elkanna ws. przekroczenia limitu wydatków przez Red Bulla albo o próbach przeforsowania korzystnych dla Mercedesa zmian w regulaminie? Nie" - napisał na swoim blogu Turrini.

Czytaj także:
Piękne słowa na pożegnanie. Leclerc zareagował na zmianę szefa Ferrari
Wyjątkowy hołd dla Nikiego Laudy. Tuż obok fabryki Mercedesa

Źródło artykułu: WP SportoweFakty