W dość dziwnych okolicznościach Yuki Tsunoda zgłosił problemy, bo Japończyk poinformował Alpha Tauri o źle dokręconych kołach w swoim bolidzie. Po krótkim postoju kierowca otrzymał komunikat, że wszystko z samochodem jest w porządku i może kontynuować jazdę. Tyle że Tsunoda zameldował się w alei serwisowej, gdzie otrzymał nowe ogumienie. Dodatkowo jego pit-stop się przedłużył, bo mechanicy męczyli się z tym, by ponownie zapiąć mu pasy bezpieczeństwa.
Po tym jak Tsunoda powrócił na tor, otrzymał kolejny komunikat, by natychmiast zatrzymać bolid, bo inżynierowie wykryli nieprawidłowości w danych. To wywołało wirtualną neutralizację, która zagrała na korzyść Maxa Verstappena. Holender mógł wymienić opony i ponieść mniejsze straty czasowe, co było kluczowe w kontekście walki o zwycięstwo z Lewisem Hamiltonem.
- Gdybyśmy walczyli o tytuł, dokładnie przyjrzałbym się tej sytuacji. Uważam jednak, że FIA powinna wszcząć śledztwo ze względu na bezpieczeństwo innych kierowców i transparentność. Kierowca zatrzymał się, odpiął pasy bezpieczeństwa, przejechał całe okrążenie i zjechał do boksów. Problem nie został rozwiązany, zapięto mu pasy, wyjechał i znów się zatrzymał. Być może to zmieniło wyniki wyścigu, który mogliśmy wygrać - powiedział Toto Wolff w Sky Sports.
ZOBACZ WIDEO: 3 mln odtworzeń! Tego gola można oglądać w nieskończoność
W padoku F1 pojawiły się sugestie, że Red Bull Racing mógł ustawić wyniki GP Holandii, bo zespół Alpha Tauri również należy do "czerwonych byków". W odpowiedzi na liczne teorie spiskowe, ekipa z Faenzy w poniedziałkowe popołudnie wydała specjalne oświadczenie.
"Taki hejt nie może być tolerowany, a oskarżanie nas o nieuczciwą grę jest niedopuszczalne, bezpodstawne i pozbawione szacunku wobec nas i strateg Red Bulla, Hannah Schmitz. Zawsze rywalizowaliśmy niezależnie, uczciwie, z najwyższym szacunkiem i prezentując sportową postawę" - napisano w oświadczeniu Alpha Tauri.
"Yuki miał awarię, której zespół nie wykrył od razu, co doprowadziło do tego, że zatrzymał się na torze. Sugerowanie czegokolwiek innego jest dla nas obraźliwe i niewłaściwe" - dodano.
Zachowaniu Tsunody i Alpha Tauri przyjrzała się też FIA. Sędziowie nie dopatrzyli się spisku u Japończyka i jego zespołu. 22-latek otrzymał jedynie reprymendę za jazdę po torze z odpiętymi pasami bezpieczeństwa. Za niewłaściwe zachowanie bolidu miała zaś odpowiadać awaria mechanizmu różnicowego.
— Scuderia AlphaTauri (@AlphaTauriF1) September 5, 2022
Czytaj także:
Wybuch agresji Lewisa Hamiltona. Są przeprosiny Brytyjczyka
Fatalne pit-stopy Ferrari. Co zawiodło tym razem?