Dojdzie do oszustwa w F1? Ferrari zwraca uwagę na problem

Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Charles Leclerc
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Charles Leclerc

Ferrari ma poważne obawy związane z tym, jak FIA zamierza skontrolować to, czy zespoły zmieściły się w limicie wydatków na sezon 2022. Wysoka inflacja doprowadziła do wzrostu kosztów, których ekipy F1 nie mogły przewidzieć.

Regulamin Formuły 1 stanowił, że limit wydatków na sezon 2022 wynosi 140 mln dolarów plus dodatkowe 1,2 mln dolarów za każdy dodatkowy wyścig, jeśli kalendarz będzie składał się z więcej niż 21 rund. Szybko okazało się, że zespoły F1 nie są w stanie zmieścić się w takim budżecie ze względu na szalejącą na świecie inflację.

Po długich negocjacjach przed paroma tygodniami ustalono, że limit budżetowy zostanie podniesiony o 3,1 proc. Ponadto w roku 2023 dojdzie do jego waloryzacji o wskaźnik inflacji - o kolejne 3 proc. Kontrolowanie wydatków staje się w tej sytuacji olbrzymim problemem dla FIA, a na palący problem uwagę zwraca Ferrari.

Włosi, aby nie przekroczyć limitu kosztów, dość ostrożnie podchodzą do tematu modyfikacji w bolidzie F1-75. Tymczasem konkurencyjny Red Bull Racing od początku sezonu 2022 zdążył przygotować znacznie więcej aktualizacji do swojego RB18. - Limit musi być dobrze nadzorowany i monitorowany - powiedział motorsport.com Mattia Binotto, szef Ferrari.

ZOBACZ WIDEO: Na ten dzień czekaliśmy. Tylko spójrz, co zrobiła Anita Włodarczyk

- Jeśli spojrzysz na przepisy techniczne czy sportowe, obowiązują one od lat. Z kolei regulacje finansowe to zupełnie coś nowego. Zarówno dla zespołów, jak i dla federacji. FIA zajmie trochę czasu, aby poznać to wszystko, wyjaśnić, odpowiednio nadzorować i kontrolować sytuację - dodał Binotto.

Zdaniem Włocha, federacja powinna pomyśleć nad zwiększeniem działu zajmującego się audytami, aby mieć pewność, że żadna z ekip nie oszukała przy wydawaniu środków. - Dział zajmujący się finansami w FIA liczy może pięć osób, podczas gdy sprawami technicznymi zajmują się dziesiątki. Może za kilka lat doczekamy sytuacji, gdy w dziale odpowiedzialnym za finanse też będzie pracować tylu specjalistów - stwierdził szef Ferrari.

W tej chwili nie jest jasne, co wydarzy się, jeśli na koniec sezonu wyjdzie na jaw, że dany zespół przekroczył dostępny limit finansowy. Regulamin daje możliwość nałożenia na taką ekipę kary w postaci grzywny. Może też dojść do sytuacji, w której jej budżet na kolejny rok zostanie pomniejszony o skalę przewinienia.

Czytaj także:
Ważna zmiana w Red Bullu. Pomoże w walce z Ferrari
Uciekła z synem do Polski. Reakcja Hamiltona

Komentarze (0)