W niedzielę Charles Leclerc otrzymał do dyspozycji Ferrari 312B3 z 1974 roku, z którego przed laty korzystał Niki Lauda. Demonstracyjny przejazd Monakijczyka zakończył się jednak fatalnie, bo podczas trzeciego okrążenia 24-latek stracił panowanie nad tylną częścią samochodu i rozbił historyczny bolid Formuły 1 w słynnym zakręcie La Rascasse.
Wskutek uderzenia o bandy doszło m.in. do oderwania tylnego skrzydła samochodu. Leclerc był w stanie ruszyć uszkodzonym bolidem, ale po chwili zatrzymał się na prostej, po tym jak z silnika zaczął unosić się dym.
- Straciłem hamulce, straciłem hamulce! Zahamowałem, a pedał momentalnie zrobił się twardy i wpadł w podłogę. Miałem szczęście, że to stało się akurat w takim miejscu, bo gdyby wydarzyło się to w innym... - powiedział zaraz po zajściu Leclerc przed kamerami telewizyjnymi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandynawska wyprawa Kowalczyk
"Kiedy myślałeś, że wyczerpałeś już limit pecha w Monako i nagle tracisz hamulce w Rascasse w jednym z najbardziej kultowych bolidów Ferrari w historii F1" - napisał później Leclerc na Twitterze, zrzucając winę za incydent na awarię systemu hamulcowego.
Monakijczyk swoim wpisem nawiązał też do wydarzeń z poprzednich lat. Przed rokiem kierowca Ferrari wywalczył pole position do GP Monako, ale równocześnie rozbił swój bolid. Mechanicy włoskiej ekipy nie odkryli w nim na czas usterki półosi i ostatecznie Leclerc nawet nie ruszył do wyścigu F1. Idol lokalnej publiczności rozbił się też w trakcie GP Monako w roku 2019.
Charles Leclerc miał również problemy w sezonie 2018, gdy z powodu awarii układu hamulcowego w jego Alfie Romeo wjechał w bolid Brendona Hartleya. Z kolei w roku 2017, jeszcze w czasie startów w GP2, kierowca z księstwa przewodził stawce z ogromną przewagą, ale mechanicy popełnili błąd podczas jego pit-stopu i zmusiło to Leclerca do zakończenia rywalizacji.
Leclerc Crashes 1974 Ferrari | Monaco Historic Grand Prix 2022 pic.twitter.com/5gRC95ASwS
— Motor Racing Clips (@MotorRacingClip) May 15, 2022
Czytaj także:
Robert Kubica znów w bolidzie F1? Padła data
Tajemniczy test Ferrari na Monzy. Zablokowano drogi dojazdowe na tor