Problemy kierowcy Alfy Romeo. Jak wpłynie to na jego przyszłość w F1?

Materiały prasowe / Alfa Romeo F1 ORLEN / Na zdjęciu: Guanyu Zhou
Materiały prasowe / Alfa Romeo F1 ORLEN / Na zdjęciu: Guanyu Zhou

Zaczęło się od zdobycia punktów w debiucie, ale od tego momentu Guanyu Zhou nie finiszował w czołowej dziesiątce F1. Kolejne występy Chińczyka rujnowane są przez wypadki i awarie bolidu Alfy Romeo.

Po tym jak Guanyu Zhou zaliczył imponujący debiut w Formule 1 i zdobył punkt w pierwszym wyścigu w Bahrajnie, kierownictwo Alfy Romeo nie ukrywało swojego zadowolenia. To była dobra odpowiedź na głosy krytyków, którzy twierdzili, iż Frederic Vasseur zatrudnił Chińczyka jedynie ze względu na jego wsparcie sponsorskie.

Jednak od pierwszego wyścigu F1 w marcu minęło kilka tygodni, a na koncie 22-latka nadal widnieje tylko jedno "oczko", podczas gdy Valtteri Bottas regularnie walczy o punkty. W przypadku kierowcy z Państwa Środka rzucają się w oczy kłopoty z niezawodnością, które wpływają na jego obecny dorobek.

W Arabii Saudyjskiej w bolidzie Zhou doszło do problemów ze sprzęgłem, a nadrabianie dystansu po słabym starcie skończyło się karą za jeden z manewrów. Kierowca ekipy z Hinwil miał też wypadek w sprincie kwalifikacyjnym na Imoli, co pozbawiło go nadziei na dobry wynik w wyścigu. Z kolei w ostatnim GP Miami po ledwie kilku minutach w jego samochodzie doszło do awarii.

ZOBACZ WIDEO: To się nazywa moc! Zobacz, co wyczarowała Anita Włodarczyk

- Musimy to zbadać, bo pojawił się poważny problem w jednostce napędowej. To frustrujące, bo biorąc pod uwagę nasze tempo, szanse na punkty w Miami były dość spore. Byliśmy znacznie szybsi niż pozostali kierowcy wokół nas - przyznał Zhou w rozmowie z racefans.net.

Warto zauważyć, że jego zespołowy kolega długo pozostawał w walce o piątą lokatę w GP Miami, dlatego też Zhou wierzy, iż mógł znaleźć się na mecie blisko Bottasa. - Gdyby nie problem z silnikiem, to łatwo byłoby mi nadrobić dystans, bo byłem szybszy. Na dodatek kierowcom wokół mnie szybciej zużywały się opony. Nie ma sensu o tym teraz rozmawiać, bo nie dojechaliśmy do mety, ale tempo było świetne - dodał.

Problemy z niezawodnością mogą frustrować Guanyu Zhou, który nie może być pewny pozostania w F1 na sezon 2023. Alfa Romeo posiada w swojej akademii utalentowanego nastolatka w osobie Theo Pourchaire'a. Dlatego brak odpowiednich wyników okazać się pretekstem do wymiany kierowców pod koniec roku.

- Już we Włoszech czułem się tak, jakby prześladował mnie pech, a w Miami było jeszcze gorzej. Na razie staram się zachować spokój. Lepiej jednak nie mieć szczęścia na początku roku, niż pod koniec. To tylko kwestia odwrócenia sytuacji. Wierzę, że los się w końcu do mnie uśmiechnie - zakończył Zhou.

Gdyby Zhou miał mniej pecha, Alfa Romeo mogłaby walczyć nawet o czwartą lokatę w klasyfikacji F1. Obecnie stajnia z Hinwil ma na swoim koncie 31 punktów, co daje jej piątą pozycję. Czwarty McLaren wywalczył dotąd 46 "oczek".

Czytaj także:
Nowy zespół w F1? Amerykanin buduje koalicję
Ekipa Kubicy coraz bliżej zmiany właściciela. Powstanie nowy gigant?

Komentarze (1)
avatar
Bogusław Trznadel
13.05.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tytuł artykułu zgodny z założona narracją niemieckiego właściciela WP. Autor wyraźnie się temu podporządkowuje. Jeśli są artykuły o Alfie Romeo to tylko w negatywnym kontekście. Niemiecki właśc Czytaj całość