Absolwent Harvardu, niedoszły samobójca, zapaśnik i awanturnik. Oto Polacy w NFL
Zbigniew Maniecki w szkole był tak duży, że nikt nie chciał z nim walczyć. Zdobył dwukrotne mistrzostwo stanu Wisconsin w zapasach, ale słusznie zadecydował, że to nie jest sport, który zapewni mu godne życie. Przerzucił się na futbol amerykański.
Do Stanów Zjednoczonych wyjechał jako nastolatek. Dorastał w gospodarstwie rolnym w Rabce. W domu, jak pisze portal nfl24.pl, panowała zasada "praca przed zabawą", a nauczycielem chłopaka był dziadek, człowiek wyznający kult ciężkiej pracy.
To mu się przydało, gdy dostał się do drużyny uniwersytetu w Wisconsin-Madison. Świetne wyniki zwróciły uwagę skautów i w 1996 roku Maniecki został wybrany w 5 rundzie draftu do Tampa Bay Buccaneers, gdzie na pozycji "defensive tackle" do 1998 roku rozegrał 18 meczów. Dziś prowadzi biznes związany z nieruchomościami.