Lionel Messi ostatni mecz rozegrał 14 lipca br., w finale Copa America przeciwko Kolumbii. Opuścił boisko w drugiej połowie, z urazem stawu skokowego. Od tego momentu przechodzi rehabilitację (więcej TUTAJ>>).
Jego drużyna Inter Miami spisuje się znakomicie. Grając bez Messiego (najpierw ze względu na jego udział w Copa America, a później z uwagi na uraz), odniosła siedem zwycięstw w ostatnich ośmiu meczach ligowych.
W sobotni wieczór pokonała FC Cincinnati 2:0, po dwóch golach Luisa Suareza, zapewniając sobie udział w fazie play off Major League Soccer. Messi oglądał kolegów z trybun, a przy okazji spotkał się z inną legendą sportu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewandowski sprawdził się z kolegą. Tylko spójrz
David Beckham, właściciel Interu Miami, zaprosił bowiem Toma Brady'ego, gwiazdę futbolu amerykańskiego, aby ten mógł na żywo obejrzeć grę Interu Miami. Argentyński piłkarz spotkał się z Brady'm na stadionie.
"Najwięksi" - napisał Beckham na swoim Instagramie, dodając emotikony kóz, co nawiązuje do skrótu GOAT ("Greatest Of All Time", czyli "Najlepsi w historii"), i oznaczając obu sportowców.
Od lat David Beckham przyjaźni się z Tomem Brady'm, który niedawno stał się częściowym właścicielem angielskiego klubu piłkarskiego Birmingham City. Swoją przygodę z nowym klubem Amerykanin rozpoczął od przegranej, ale niedługo po zwycięstwie nad Leyton Orient wyraził nadzieję na dalsze wsparcie kibiców.
Tom Brady, który niedługo rozpocznie pracę jako analityk NFL, przez lata nie ukrywał swojej fascynacji Messim i futbolem. Jak informuje "Daily Mail", ich wspólne zdjęcie po zwycięstwie Interu Miami symbolizuje nie tylko spotkanie dwóch legendarnych sportowców, ale również podkreśla, jak sport potrafi łączyć ludzi z różnych środowisk.
Czytaj także: Najlepszy piłkarz Euro 2024 zszokował fanów. Naprawdę tak myśli?